Wiem, że mój dzisiejszy przepis jest
jak musztarda po obiedzie, ale obiecałam, że będą churros, więc
nie mam wyjścia.
Pączki też je się cały rok i nikt
nie wypomina, że w czerwcu ciągle można je kupić. Dlaczego
inaczej miałoby być z churros. Tym bardziej, że Hiszpanie pieką
je bez specjalnej okazji.
Wydawało mi się, że ich upieczenie
(churros nie Hiszpanów) będzie jakimś skomplikowanym procesem.
Często tak się zdarza, że uroi mi się jakaś myśl i trudno jest
się od niej uwolnić.
Kiedyś myślałam, że upieczenie
chleba w domu jest absolutnie niemożliwe. Na wpisy opisujące piękne
bochenki patrzyłam z podziwem. I byłam pewna, że trzeba przejść
przez siedem kręgów wtajemniczenia by pochwalić się swoim
chlebem. Zresztą, w ogóle ciasto drożdżowe kiedyś mnie
przerażało.
Jaki paradoks, nikt nie musiał mnie
straszyć czy zniechęcać. Sama dawałam sobie świetnie radę
strasząc się sama. Podobno najtrudniej jest pokonać samego siebie.
W kwestii pieczenia chleba odniosłam spektakularne zwycięstwo.
Pokonałam swoje marudzące ja.
Co do ciast zaparzanych nie miałam
sprecyzowanego zdania. Ale nigdy ich dotąd nie robiłam. Trochę
mnie zniechęcał krótki okres ich świetności. Zaparzasz,
formujesz, smażysz, nadziewasz...i musisz szybko zjeść, bo
oklapnie lub zamoknie.
Trudno jest upiec dwa eklerki lub dwa
ptysie. Ja, w każdym razie, nie potrafię. A co zrobię z ośmioma
czy osiemnastoma eklerkami?
Churros są pomostem między zdrowym
rozsądkiem a nieopanowaną potrzebą.
Jak to było? Veni, vidi, vici.
Przybyłam, zobaczyłam, zwyciężyłam!
Łatwo było. Znów okazało się, że
aby dojść do celu trzeba zrobić pierwszy krok. To dotyczy nie
tylko kuchni.
Churros nieco spóźnione
przepis na około 50 churros
1 szklanka wody
125 g masła
2 łyżki cukru
szczypta soli
225 g mąki
3 jajka
pół łyżeczki cynamonu
olej lub Planta do smażenia
Wodę zagotowujemy w garnku z solą,
cukrem i masłem. Do gotującego się płynu wsypujemy przesianą
mąkę z cynamonem i energicznie mieszamy, by nie zrobiły się
grudki. Kiedy ciasto zacznie odchodzić od ścianek zdejmujemy je z
ognia. Studzimy i do letniego dodajemy jajka. Znów energicznie
mieszamy drewnianą łychą. Po chwili zrobi się gładkie i kremowe.
I dość gęste. W utarcie ciasta z jajkami trzeba włożyć trochę
wysiłku.
To cała praca związana z robieniem
ciasta.
Teraz do głębokiego garnka wlewamy
olej lub inny rodzaj paliwa i podgrzewamy do 170 stopni. Jak
sprawdzić, czy osiągnęliśmy już pożądaną temperaturę?
Trzeba się przyjrzeć temu, co się dzieje na dnie garnka. Kiedy
zobaczymy na dnie bruzdy (olej się tak układa pod wpływem
temperatury), to znaczy, że możemy zacząć smażyć.
Potrzebujemy rękawa cukierniczego (lub
woreczka foliowego) i końcówki do dekoracji z dużą gwiazdką.
Ciasto wkładamy do rękawa i wyciskamy
prosto na gorący olej po kawałku długości 8-10 cm. Nie musimy
trzymać końcówki nad samym olejem. Ciasto dobrze się formuje i
nie zmienia w kontakcie z gorącym tłuszczem.
Smażymy ciasteczka aż nabiorą
złotego koloru. Wyjmujemy je łyżką cedzakową na ręcznik
papierowy.
Potem posypujemy cukrem pudrem lub
podajemy z sosem karmelowym lub czekoladowym.
Najlepiej smakują jeszcze gorące. Są
chrupkie i ciepłe. Ale po kilku godzinach niewiele straciły na
atrakcyjności. Jeżeli nie jecie ich od razu, nie wkładajcie ich do
zamkniętego pojemnika, bo ich chrupkość ulotni się jak kamfora. A
oklapłych churros nie chcą jeść nawet cukierniczy desperaci.
Smacznego
Och, jakie one sa piekne!! Ale nie wiem czy mam na tyle odwagi zeby sie na nie rzucic i zrobic! Limonko, czapki z glow!
OdpowiedzUsuńDo tego nie trzeba ani odwagi ani umiejętności. Nawet Czesio by sobie poradził:))
Usuńnajbardziej churros lubię z czekoladą! :D
OdpowiedzUsuńMniam:)
UsuńAle piekne Ci wyszły :) Churrosy są dobre o każdej porze i zdecydowanie je wole niż pączki :)
OdpowiedzUsuńPodobno jada się je również na słono z serem:))
UsuńAleż by się zjadlo z popoludniową kawusią, są śliczne a jeszcze z karmelem lub z czekoladą ,albo jeden z karmelem ,jeden z czekoladą i tak na zmianę.Pyszności.Majka.Wiadomości na pocztę nie doszły ?Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle się rozhulałaś, zamarzyły się z karmelem i czekoladą? To nic tylko zabrać się do smażenia:)))
UsuńJuż sprawdzam pocztę:)
Bardzo ciekawy przepis, mam nadzieje że nie zapomnę...z wyglądu przypominają moje ciasteczka z maszynki. Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń