piątek, 8 lutego 2013

Sałatka w stylu lat 70 tych i co ma z nią wspólnego Hu leta lof




Jedziemy sobie przez naszą wieś ukochaną. Radyjko gra, my rozgadani, widoczki, jak okiem sięgnąć, kojące.
I nagle, MMŻ  nostalgicznie: O, hu leta lof!!!”.
Dzieci nasze zastrzygły uszami: ojciec przemówił językami, albo zepsuł mu się translator.
Tu nastąpiła dalsza część przytaczanej historii:” myśleliśmy, że taki ma tytuł ta piosenka”. Spieszę wyjaśnić, że w radio brzmiała poczciwa  Whole Lotta Love Led Zeppelin.
Dzieci wierzgnęły z radości nogami i ocknęły się dopiero po kilku minutach z szalonego śmiechu.
No, cóż, tak wtedy szkoła uczyła angielskiego.
Dzisiaj, choć lata świetlne upłynęły od tamtych czasów, to i tak uparcie, i z sentymentem wracamy do przekręconej nazwy tego utworu. Zresztą, historia musiała być sugestywna, skoro inaczej w naszej rodzinie na Whole Lotta Love się nie mówi. Bez względu na różnice pokoleń.

Skąd taka opowieść? Otóż stąd, że sałatka, o której chcę opowiedzieć ma w sobie klimat lat 70 tych. Wędzona makrela, buraki były dostępne bez ograniczeń. Żadne rarytasy, po prostu siermiężna rzeczywistość. I do głowy by mi nie wpadło, że po latach taki mariaż może dać efekt niebywały. To tak jak po latach muzycznych eksperymentów odkryć na nowo Hu leta lof.
Z pełną odpowiedzialnością polecam zarówno sałatkę jak i Led Zeppelin (oczywiście tym, którzy jeszcze nie poznali).



Sałatka z buraków i wędzonej ryby
pomysł znalazłam tutaj:
(dwie osoby najedzą się po uszy)

2 buraki
1 makrela lub pstrąg wędzony
dwie garści rukoli
garść kiełków z rzodkiewki

Marynata do buraków:
3 łyżki oliwy
2 łyżki octu balsamicznego
szczypta soli
1 łyżeczka cukru

Marynata do ryby:
2 łyżki chrzanu
sok z połowy cytryny
4 łyżki oliwy
szczypta soli
pieprz

Dressing:
pół kubeczka jogurtu
3 łyżki chrzanu
szczypta soli
skórka otarta z połowy cytryny
i ewentualnie marynata, która została z ryby

Żeby zjeść sałatkę, trzeba dzień wcześniej zamarynować buraki.
Ryba nie jest tak wymagająca. Zrobiłam dwie wersje czyli z zamarynowaną rybą i rybą bez marynowania. W końcowym efekcie nie odczuliśmy różnicy.

Wracając do buraków, należy je obrać ze skóry i bardzo cieniutko pokroić na plasterki. W pudełku (zamykanym) musimy zmieszać składniki marynaty. Do niej wkładamy plastry buraków, zamykamy pudełko i energicznie mieszamy. Wkładamy pudełko do lodówki na kilkanaście godzin. Od czasu do czasu potrząśnijmy pudełkiem, żeby wszystkie buraki były potraktowane sprawiedliwie marynatą.
Moje plastry marynowały się 24 godziny. To właściwie jedyna praca, jaką trzeba wykonać przy tej sałatce.
Kiedy następnego dnia przystąpiłam do organoleptycznego testu buraków, moje oszołomienie nie miało granic. Wiecie jak smakuje surowy burak? Ziemisto, mdło, piwnicznie. To, co wyjęłam z marynaty miało tyle z nim wspólnego, co surowy ziemniak z frytką. Było fantastyczne.

W drugim pudełku mieszamy składniki marynaty i do niej wkładamy kawałki obranej ze skóry i ości ryby.
Następnego dnia wyjmujemy obie marynaty z lodówki i przygotowujemy sałatkę.
Na talerzu układamy starannie buraki. Na nich kładziemy kopczyk rukoli. Na wierzchu ląduje ryba a na samym szczycie kępka kiełków.

Teraz dressing.
Oryginalny przepis sugerował użycie marynaty z ryby. Ale mojej było tyle co kot napłakał. A my lubimy mokre sałatki.
Zmieszałam, więc, jogurt z chrzanem, odrobiną soli i skórką z cytryny. Posypałam świeżo zmielonym pieprzem i podałam na stół.
Było rewelacyjne.

A wiecie co zjadłam na lunch dzisiaj? Kanapkę z resztą buraka i ryby z sosem chrzanowym.  Też świetnie smakowało. Słuchając Roberta Planta.


Smacznego

4 komentarze:

  1. Klasyka sama w sobie w postaci Zeppelinow. Salatka wydaje mi sie mniej klasyczna, ale moze tez sie skusze..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, a co ty wiesz o klasyce lat 70 tych? Oczywiście w dziedzinie makreli. Buźka

      Usuń
  2. Uwielbiam makrelę , więc sałatka byłaby strzałem w 10, zresztą jak Narazie wszystko co jest na twoim blogu.Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś bardzo miła. Dziękuję pięknie. A sałatka jest naprawdę dobra. Pięknego weekendu:)

      Usuń