Nocne pieczenie chleba (nieplanowane) oprócz oczywistej
korzyści posiadania na śniadanie świeżej kromki, ma jeszcze inne zalety. Daje
do myślenia. Czemu na przykład zawsze, kiedy zaplanuję sobie dzień pod znakiem
piekarni, zdarzają się rzeczy, które nie zdarzają się kiedy indziej.
Zrezygnowałam z pieczenia chleba w weekendy. To bardzo
niebezpieczny moment w tygodniu. Nagle okazywało się, że rozkwitało nasze życie
kulturalno- towarzyskie i chleb leżał odłogiem.
Niestety, jak pokazują ostatnie przypadki, całkiem niewinne
środy czy wtorki też niosą w sobie złowieszczy potencjał.
Kiedy już mi się wydawało, że popołudniowe wyrastanie
bochenka pozostanie niczym nie zmącone i z sukcesem wyjmę pachnący chleb z piekarnika, nagła
potrzeba wygnała nas z domu. Ta potrzeba pachniała czosnkiem i ważyła z
kilkanaście kilo. Ta potrzeba jest konsekwencją pewnego listopadowego
polowania. Upchanie w lodówce kilkunastu kilogramów nieplanowanej kiełbasy jest
wyzwaniem równie sporym jak pieczenie chleba o drugiej nad ranem. Na razie
kiełbasa została w bagażniku auta. Mam czas do rana żeby zastanowić się co
dalej. Jeśli rano samochód będzie otoczony stadem czworonogów z okolicy, nie
będę zdziwiona. Siedzę więc w kuchni, zmywarka szumi , chleb się piecze,
pachnąca herbata rozjaśnia w głowie a ja
z rozrzewnieniem wspominam moją spiżarnię.
Ile w niej się rzeczy mieściło! Problem z wpakowaniem do niej wywrotki
ziemniaków czy furgonetki napojów był mi zupełnie nieznany. Było łatwiej. Za to
teraz trzeba się gimnastykować umysłowo, żeby to samo, co mieściło się na 50
metrach, zmieścić na 5 centymetrach. Niemożliwe? Możliwe, tylko nieco
karkołomne.
Najłatwiej będzie się podzielić. Na szczęście jest z kim,
więc chyba ten problem rozwiązałam z powodzeniem.
Pozostaje sprawa przeszkadzaczy w pieczeniu chleba. Na to
nie mam rozwiązania. Chyba po prostu muszę się pogodzić z faktem, że nie znasz
dnia ani godziny. A może po prostu
przywyknę do nocnych sesji z piekarnikiem.
Chleb z awokado
Zaczyn wieczór
wcześniej:
90 g mąki żytniej razowej
2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego
70 g wody
Nazajutrz:
cały zaczyn
350 g mąki pszennej chlebowej
60 g
mąki żytniej chlebowej
miąższ z jednego dużego awokado plus łyżeczka soku z cytryny
1 płaska łyżeczka suchych drożdży
7 g soli
1 duża łyżka ziaren maku
około 150 170 g wody
Składniki zaczynu wymieszać w miseczce, przykryć folią
spożywczą i odstawić na 12 godzin w temperaturze pokojowej. Zakładam, że
weźmiecie się do pracy wieczorem.
Następnego dnia wymieszajcie cały zaczyn z pozostałymi
składnikami. Mąkę przesiejcie z drożdżami przez sito, a sól rozpuście w
odrobinie wody i dodajcie na końcu. Maszyneria z hakiem niech popracuje nad
mieszanką najpierw 5 minut wolno a potem 10 minut nieco szybciej. Jeśli robicie
to rękami, to chylę głowę z szacunkiem.
Wyrobione ciasto przekładamy do natłuszczonej miski i
nakrywamy folią. Odstawiamy na 1 godzinę w cieple. Po tym czasie składamy
ciasto jak kopertę i znów odkładamy na
godzinkę. Potem przygotowujemy foremkę. Smarujemy ją oliwą i wysypujemy
płatkami owsianymi. Powtórnie złożone ciasto kładziemy do formy i czekamy aż
podwoi swoją objętość. Ten proces trwa około 2 godzin.
Kiedy chlebek wyrósł, nagrzewamy piekarnik do 240 stopni,
spryskujemy go wodą i pieczemy w nim chleb przez 10 minut. Potem zmniejszamy
temperaturę do 210. I pieczemy jeszcze 35 minut. Upieczony wyjmujemy na kratkę
i pozwalamy mu ostygnąć. Na gorąco posmarujmy go wodą, wtedy będzie ładnie
błyszczał.
Jeśli nagle na waszej drodze stanie przeszkoda nie do
przeskoczenia i upieczenie chleba odpłynie jak sen złoty, włóżcie foremkę z
rosnącym chlebem do lodówki. To nieco przyhamuje jego żądzę ekspansji. A kiedy
wszystko wróci do normy, wyjmijcie go z chłodu i wróćcie do pieczenia.
Chlebek jest aromatyczny, wilgotny i idealny do herbaty typu
czaj.
Herbata typu czaj dla dwóch osób
2 szklanki wody
pół szklanki mleka
2 łyżeczki czarnej herbaty
ćwierć łyżeczki świeżo zmielonej gałki muszkatołowej
3 goździki
szczypta cynamonu
1 gwiazdka anyżu
ćwierć łyżeczki mielonego imbiru
ziarenka z 3 strączków zielonego kardamonu
szczypta pieprzu
2 łyżeczki miodu
Wszystkie przyprawy mieszamy. Zagotowujemy wodę i wsypujemy
przyprawy. Gotujemy 2 minuty i wsypujemy herbatę. Zagotowujmy i odstawiamy z
ognia. Zostawiamy na 3 minuty w spokoju a potem przecedzamy przez sitko.
Dodajemy miód i mleko. Mieszamy i pijemy do kromki chleba z awokado.
W środku nocy czy dnia smakuje tak samo wspaniale.
Smacznego
witaj Limonko.padam na nos jak długo dam radę miotać się między dwoma domami?no zobaczymy .Dzisiaj znowu od 8,30 do 18,30 miałam wnusię ,psa kota męża ,Mikołaja kilkanaście telefonów znajomych nieplanowych,ale herbatkę będę robić może jutro dzisiaj już nie mam siły, ale ćiebie czytam zawsze .gorąco pozdrawiam.Majka
OdpowiedzUsuńA gdzie higiena pracy, Maju? Coś mi się wydaje, że zdarza cie się zapomnieć o sobie. Bierz psa na spacer i przez chwilę pobądź tylko ze sobą. Pozdrawiam bardzo
UsuńCzaj jest najwspaniajszy! Nocne pieczenie nie jest zle. Jesli sie spac nie moze badz nie potrafi, to piekarnik jest najlepszym przyjacielem. Jak herbatka.
OdpowiedzUsuńNocne pieczenie może być ekscytujące, kiedy się cierpi na bezsenność. A ja po północy zamieniam się w zombie i ani mi w głowie pieczenie czegokolwiek. Buźka
OdpowiedzUsuń