Mike Oldfield w parze z Alanem Rickmanem to fantastyczne
towarzystwo na piątkowy wieczór. Zostałam dziś sama i jest to jeden z tych
wieczorów, kiedy wszystko idzie po mojej myśli. Obłędnie pachnie pomarańczą,
powoli topi się czekolada. Siedzę przy oknie i patrzę jak na latarniach
wieszane są światła świąteczne. Miasto ma swoje zalety. Magia świąt jest tu
bardziej widowiskowa. Mistyka pozostała za miastem w mroku. Ale ta widowiskowość też mi się podoba. Jest wesoła, optymistyczna, nieco rozbuchana.
Próbuję sobie wyobrazić inny wieczór, kiedy dookoła
ciemność. Jedyne światło rozlewające się po okolicy to światło z mojej
kuchni. Ona wygląda tu jak mały
stateczek na oceanie. Daleko stąd do świecidełek wieszanych na latarniach.
Zamiast nich, na tarasie palą się świece.
Tu i teraz, otoczona muzyką, półmrokiem i boskimi zapachami,
wyobrażam sobie moją przyszłość. Poza miastem. Kiedyś.
A na razie wyłączam Oldfielda. To on i śnieg za oknem jest
sprawcą mojego rozmarzenia. Teraz czas na coś energetycznego, bo utonę w tych
moich snach. Może Black Sabbath? Nieco przewrotnie, ale to mój wybór. Ozzy jest
bardzo piątkowy. I świetnie będzie pasował do mieszania czekolady.
Blok czekoladowy
czarno biały, idealny na prezenty dla milusińskich:
1,5 tabliczki gorzkiej czekolady
1 tabliczka białej czekolady
2 łyżki masła
Pół szklanki dmuchanego ryżu
Kilkanaście suszonych wiśni
2 łyżki suszonej żurawiny
2 łyżki orzechów włoskich
2 łyżki orzechów laskowych
2 łyżki kandyzowanego imbiru
1 łyżka wiórków kokosowych
Ćwierć łyżeczki przyprawy do pierników
2 łyżki mleka zgęszczonego
Topimy gorzką czekoladę. Metoda jak zwykle garnkowa czyli
garnek+woda+miska+czekolada.
W sporej misce mieszamy wszystkie dodatki oprócz ryżu i
wiśni.
Roztopioną czekoladę wlewamy do miski z mieszanką orzechów i
owoców i dokładnie mieszamy. Foremkę (np. babkową o długości 23 cm) wykładamy
folią spożywczą i wlewamy czekoladę. Odkładamy foremkę w chłodne miejsce i
topimy białą czekoladę. Do stopionej dodajemy ryż i wiśnie. Mieszamy i kładziemy
warstwą na stężałą warstwę ciemnej czekolady.
Następnego dnia mamy gotowy blok czekoladowy, idealnie nadający
się do pokrojenia, opakowania i wręczenia jakiemuś łasuchowi.
Chyba w ten piątkowy wieczór zrobiłam pierwszy krok w stronę
świątecznych prezentów.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę smacznego
Czekolada wyglada bardzo swiatecznie! Z przyjemnoscia bym taka zjadla!
OdpowiedzUsuńSamotne wieczory sa w sam raz na przemyslenia. Szczegolnie te zimowe, kiedy jest sie w cieplym mieszkanku a za oknem snieg.