Nie będę udawać, że łatwo jest zrobić faszerowane kwiaty
cukinii. I wcale nie względu na zawiłości
przepisu. Ten akurat jest prosty jak stół kuchenny. Problem polega na
zdobyciu materiału podstawowego czyli kwiatów. Jeśli mieszkacie w mieście i
wasze główne źródło zaopatrzenia to supermarket, to nie czytajcie dalej. Idźcie
na stronę z przepisem na placki z cukinii i zastanówcie się nad znalezieniem
znajomych z kawałkiem ogródka.
Nawet posiadanie w okolicy targu z świeżymi jajami i workami
ziemniaków ekologicznych nie rozwiąże problemu. Kwiaty cukinii nie występują w
handlu i już. Nieco to tajemnicze, bo klimat u nas sprzyjający a cukinie płożą
się jak latem jak perz. Może nasi hodowcy pomidorów i ogórków dostrzegli by w
końcu obecność w świecie cukiniowych kwiatków. Najbliższe pęczki tychże
spotkałam dopiero poza naszymi granicami.
Co pozostaje fanom chrupiących, pełnych pysznego nadzienia
kwiatożercom? Głupio powiedzieć, ale chyba tylko własnoręczna uprawa. Taką
cukinię da się wyhodować nawet na balkonie. Nie wyrośnie wam ilość kwiatów
zadowalająca pięcioosobową rodzinę, ale jakaś namiastka owszem.
Drugim rozwiązaniem jest odszukać wśród znajomych kogoś z
kawałkiem ziemi za miastem. Ogródek działkowy jest równie dobry jak rozległe
włości. I siać, przesadzać, nawozić, zrywać, faszerować.
Dwie roślinki dają ilość zarówno kwiatów jak i owoców
wystarczającą dla jednej rodziny.
Teraz to już musztarda po obiedzie, ale w przyszłym roku
kupcie w lutym nasionka i włóżcie do doniczki. Latem problem z faszerowaniem
cukiniowych kwiatów nie będzie was dotyczył.
Faszerowane cukiniowe kwiaty:
8-10sztuk kwiatów cukinii (równie dobrze zjada się
faszerowane kwiaty dyni)
Farsz:
400 g serka śmietankowego (puryści użyją ricotty ja użyłam
Almette śmietankowego)
garść bazyli
3 liście mięty
2 ząbki czosnku
3 łyżki startego parmezanu
sól.pieprz
ciasto:
pół szklanki pszennej mąki
pół szklanki mąki z ciecierzycy ( jeśli nie macie,
podwajacie ilość mąki pszennej)
gazowana zimna woda
sól
Zaczniemy od zrobienia ciasta. Mieszamy energicznie
wszystkie składniki razem aż nie osiągną konsystencji śmietany. Odstawiamy
ciasto na bok.
Mieszamy w misce ser z posiekanymi liśćmi bazylii i mięty.
Dodajemy parmezan i przeciśnięty przez praskę czosnek. Doprawiamy solą i pieprzem.
Mieszamy.
Kwiaty czyścimy i wycinamy ze środka słupek. To dość
precyzyjna robota. Nie traktujcie kwiatków nożem. Wystarczy paznokieć. Bardzo
łatwo jest kwiat uszkodzić, ale potem daje się on skleić farszem.
Delikatnie rozchylamy płatki i malutką łyżeczką wkładamy do
środka serowy farsz. Nie przejmujcie się początkowymi trudnościami. Za trzecim
i każdym kolejnym razem będzie łatwiej.
Na patelnię wlewamy olej. Powinno go być tyle, żeby nasze
kwiaty były do połowy zanurzone.
Zanurzamy kwiaty w cieście, pozwalamy ciastu nieco spłynąć i
kładziemy porcje na gorącą patelnię.
Smażymy do uzyskania złotego koloru i przewracamy na drugi
boczek.
Usmażone porcje kładziemy na papierowym ręczniku.
Bardzo ciekawym dodatkiem do tego dania jest chrupiąca
bazylia.
Na gorącym oleju smażymy bazyliowe liście. Ta zabawa wymaga
waszej uwagi, bo smażenie liści odbywa się błyskawicznie. Łatwo je przypalić,
ale jeśli będziecie czujni, to czeka was boska nagroda.
Wykładamy faszerowane cukinie na talerz, posypujemy
chrupkimi bazyliowymi liśćmi i skrapiamy sosem balsamicznym lub glazurą
balsamiczną.
Glazura balsamiczna:
pół szklanki octu balsamicznego
2 łyżeczki miodu
Gotujemy na małym ogniu do zgęstnienia sosu. Można zrobić
większość ilość i przechowywać w słoiku w lodówce. Świetne do sałatek, ryb czy
owoców (!)
Ale się dziś rozkręciłam cukiniowo! Na swoje
usprawiedliwienie powiem, że dla tak delikatnego przysmaku jak faszerowane
cukinie warto ubrudzić sobie paluszki.
Smacznego
Pycha! U mnie sie zdarzaja, ale tylko na targu i trzeba sie bardzo rozgladac. Ale dla nich warto wstac wczesnie!
OdpowiedzUsuńojej, a ja mam. idę zerwać. i do kuchni! xd
OdpowiedzUsuńBardzo polecana postawa;). Pójść, zerwać, przyrządzić, zjeść.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ooo a ja mam swoje w ogródku, ciekawe czy jeszcze kwitnie :D
OdpowiedzUsuńNa pewno. I będą rewelacyjne. Pozdrawiam
UsuńOj warto, warto! :) Nawet poparzyć olejem warto:)
OdpowiedzUsuń