wtorek, 10 lipca 2012

Marzenia wakacyjne i ryba z południowych Włoch




Sezon wyjazdowy w pełni. Nawet ulice w mieście wydają się nieco senniejsze w godzinach szczytu. Ci, którzy nie wyjechali, na pewno myślą o wyjeździe.
Rano wychodząc z domu pociągam nosem i co czuję? Zapachy zupełnie nie swojskie. Tak pachnie świeże, poranne powietrze gdzieś na południu Europy. Może nie trzeba jechać 3 tysiące kilometrów, żeby uszczknąć wakacji. Robiąc herbatę słucham radia. I dowiaduję się, że nasze marzenia wakacyjne mogą być niesłychane. Dzwonią słuchacze i dzielą się swoimi propozycjami raju na ziemi. Wszystkie te lazurowo egzotyczne nazwy nie są zaskoczeniem. Ale dzwoni ktoś, dla kogo miejscem numer jeden na wakacje jest Sochaczew. Nigdy nie byłam w Sochaczewie. Ten telefon powoduje, że zastanawiam się nad naszymi wyborami. Czy wybór Sochaczewa był podyktowany wyjątkowa urodą tego miejsca? Może tamtejsi mieszkańcy są niepowtarzalni? Lub czas, spędzony przez słuchacza pozostawił niezapomniane wspomnienia. A może po prostu spędził tam szczęśliwy urlop? Albo dają tam wspaniałe pierogi?

Myśląc o wakacjach, pierwsze co przychodzi do głowy, to biały pasek, ciepła woda, szum palm. I większość z nas tak sobie te wakacje planuje. Nie zawsze wyjeżdżamy do wymarzonych miejsc, ale zawsze o nich marzymy. O Majorce, dalekich wyspach, spływie kajakowym czy… Sochaczewie. Nie wiedzieć czemu, ucieszyło mnie to ostatnie. Ja też mam takie swoje wyjazdowe marzenia. I wcale nie egzotyczne. Po pierwsze, jest taka wioseczka koło Wejherowa, z którą wiążą się tylko dobre wspomnienia (no, może oprócz pogody). Po drugie Włochy, które kocham miłością niezmienną.

Żeby połączyć jedno z drugim, zrobiłam na obiad rybę z południowych Włoch. W Wejherowie i we Włoszech rybę jadłam zawsze niepowtarzalną. Na razie nic nie wskazuje na to, że którekolwiek z tych miejsc odwiedzę w tym roku. Ale od czego są marzenia.



Ryba z południowych Włoch lub z Wejherowa

słuszny kawałek ryby (dorsz, morszczuk, witlinek)

marynata czyli salmoriglio

3 łyżki oliwy
2 łyżeczki soku z cytryny
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
1 łyżeczka oregano (najlepiej świeżego)
4 łyżki natki pietruszki
2 łyżeczki posiekanych listków mięty

Wszystkie składniki salmoriglio wymieszajcie. Rybkę zamarynujcie w 1/3 marynaty na pół  godziny.
Potem rozgrzejcie oliwę na patelni i usmażcie rybę. Jeśli dysponujecie przeciętnej wielkości filetem, to wystarczy mu smażenie po 3-4 minuty z każdej strony. Po usmażeniu połóżcie rybę na talerzu, posypcie solą i posmarujcie resztą pięknie zielonego salmoriglio.



Jeśli dodacie do tego sałatkę ziemniaczaną, to wyjdzie pyszne, letnie danie. Paluchy lizać!

                                     Zaczęłam swoją wędrówkę na wakacje.

Smacznego

2 komentarze:

  1. podoba mi sie ta marynat napewno ja wykorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakuje super. I można jej użyć również do kurczaka. Pozdrawiam
    serdecznie

    OdpowiedzUsuń