Może będzie dziś nudno ale
konsekwencja nigdy nie jest specjalnie podniecająca. Tydzień miał
być w azjatyckim klimacie,więc będzie. Na szczęście nie katuję
świata codziennymi przepisami. Z tego powodu mam nadzieję, że
świat będzie wyrozumiały.
Oprócz domowego miłośnika
chińszczyzny, koreańszczyzny czy japońszczyzny mam jeszcze
lodówkowe zapasy, które przytargałam w walizie zza wody. Tym razem
nie ograniczyłam się butelkami i słoikami ale poszłam o krok
dalej. Postanowiłam przywieźć coś zielonego. A propos zielonego,
przypomniała mi się anegdota domowa.
Siedzimy w pokoju we trzy rozmawiając
na tematy ogólne. Nagle Młodsza pyta - „co to jest to zielone na
oknie?”
Ja odpowiadam, nie odwracając głowy –
„to mistrz Yoda.”
„Aha” – odpowiedziała Młodsza i
wróciła do rozmowy.
Nieco dziwna jest nasza rodzina.
Wracając do zielonego, przywiezionego
w walizie, wiadomo, że takie zielone za czas niedługi przestanie
być zielone. Skoro jego czas jest policzony, trzeba mu znaleźć cel
w życiu. A nawet dwa cele czyli zupę i dodatek do drugiego.
Pora przedstawić „trawę”, która
będzie dziś bohaterem wpisu. Bok choy.
Człowiek żyje na tym świecie już
trochę lat a wciąż zdarzają mu się pierwsze razy. Po raz
pierwszy kupiłam bok choy'a i galangal. Tego pierwszego dotychczas
zdarzało mi się jeść a jeszcze częściej o nim czytać ale
kontakt III stopnia był wciąż w moich planach.
Niby taka kapusta a trudno ją kupić.
Chyba, że macie chiński sklep za rogiem. W takim wypadku
zazdroszczę.
Moja kapusta przyjechała zza kanału i
oto do czego posłużyła.
Zupa z wontonami i bok choy'em
2 litry wody
2 łodygi rozgniecionej trawy
cytrynowej (widziałam w większości supermarketów)
2 centymetry galangala (nie spotykam go
na naszych półkach)
2 centymetry imbiru
4 liście kafiru (można u nas kupić
suszone)
1 liść laurowy
1 łyżeczka soli
1 ząbek czosnku
6 pierożków wonton
1 kapusta bok choy
zielona cebulka
Zdaję sobie sprawę, że opisywanie
tej zupy może być odebrane jak relacja ze spotkania z Yodą. Część
składników jest raczej trudno dostępna. Jeżeli w waszym sklepie
galangal czy wontony są pieśnią przyszłości, potraktujcie ten
przepis jak dobrą wróżbę. Jeśli są na świecie miejsca, gdzie
galangal leży obok marchewki, to i my kiedyś obudzimy się w
podobnej rzeczywistości.
Wrzucamy do wody pokrojoną i
rozgniecioną trawę cytrynową, pokrojony na kawałki galangal i
imbir, rozgnieciony czosnek, kafir i liść laurowy i gotujemy 45
minut. Potem przecedzamy bulion, solimy i wrzucamy do niego pokrojoną
na pół kapustę. Znów gotujemy 3 minuty i wrzucamy pierożki
wonton. Gotujemy kolejne 3 minuty. Zupa jest gotowa. Posypujemy
zieloną cebulką i jemy.
Bok choy z sosem ostrygowym:
3 kapusty bok choy
2 litry lekko posolonej wody
pół szklanki sosu ostrygowego
2 krople oleju sezamowego
Do gotującej się wody wkładamy
połówki umytych bok choy'ów. Gotujemy 3 do 5 minut. Wyjmujemy i
odsączamy na sicie. Potem przekładamy na talerz i polewamy sosem
ostrygowym z dodatkiem oleju sezamowego. Podajemy do dowolnego
chińskiego dania.
Smacznego
Bardzo żałuję, że w Polsce nie da się łatwo kupić tej kapusty - lubię ją :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to nowosć, ciekawe jak smakuje....:))
OdpowiedzUsuńSmak jest sałatowo kapuściany ale tutaj chodzi o fakturę łodyg i liści. Są jednocześnie i jędrne i aksamitne w dotyku. Dotykając językiem, oczywiście:)) Nie znam podobnej w dotyku rośliny podobnej do bok choya. Warto go choć raz spróbować:))) Pozdrawiam cieplutko
UsuńZielony alien w zupie. Ja lubie jak mnie zaskakuje w veg-boxie. Wtedy wrzucam bok choya do stir-fry'a :D
OdpowiedzUsuńAle ja zazdroszczę galangala. Musisz mi opisać smak :) Bardzo czesto występuje w przepisach a bez szans żeby go dostać :(. Bok choy mam możliwość kupienia w pobliskim sklepie z ziołami, więc już testowałam w tym roku. Fajny do dań azjatyckich :)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że galangal będzie subtelniejszym bratem imbiru. A okazało się, że jest odwrotnie. Galangal jest bardziej gorzki bardziej włóknisty niż imbir. Co dziwniejsze aromat ma delikatniejszy. Można go zamrażać, więc jeśli uda ci się go kupić, to spokojnie można go podzielić i odłożyć na przyszłość. Pozdrawiam serdecznie:))
Usuń