Wczoraj miały miejsce wydarzenia kategorycznie odebrane jako
stuprocentowe oznaki wiosny. Po pierwsze: nasze koty weszły w stan wiosennych
amorów. To nic, że możliwości mają
średnie, chęci się liczą.
Po drugie: widziałyśmy pierwszy, z całą pewnością odkryty,
kabriolet. I nie miało to miejsca na jakimś Lazurowym Wybrzeżu, tylko na
poczciwym Śląsku. Desperacja ludzka nie ma granic. Powstało od razu podejrzenie,
że widziany samochód miał problem ze złożeniem dachu ale malkontentów nie
słuchamy. Słońce świeciło, to i kabriolet miał swoje uzasadnienie.
Po trzecie: moja Mama spakowała torbę i ogłosiła, że weekend
spędzamy na wsi. !!!! Sądząc po tym co
widzę za oknem, na naszym wiejskim podwórku spokojnie można jeszcze używać
sanek. A tu Mama ogłasza koniec zimy. Coś jest na rzeczy. W prognozy już nie
wierzę, bo od marca ani jedna się nie
sprawdziła. Teraz bardziej przemawia do
mnie wróżba pod tytułem : widzieć kabriolet i spakowaną torbę w rodzinie,
znaczy wiosna już blisko.
Z premedytacją pomijam słyszane w parku kosy i ruch w
okolicy gniazd na pobliskich drzewach. To zauważyliście zapewne wszyscy.
W domu też idzie ku lepszemu. Z diety płynnej przechodzimy
na nieco bardziej wyrafinowane dania.
Po kilku dniach dość specyficznej diety nadszedł czas
zmierzenia z pożywieniem w stałym stanie skupienia. Tym stanem jest mała aromatyczna kuleczka.
MMŻ na widok stosiku złocistych piłeczek na talerzu zapytał co jest w środku.
Jest ciecierzyca, cebula, czosnek i cała szuflada przypraw.
Mina MMŻ sugerowała średni zachwyt. Cóż kiedy ja miałam
swoją idee fixe. Nie po to męczyłam się z mieleniem puszki ciecierzycy i kulałam
te maleństwa, żeby teraz pojawiły się przy stole jakieś fochy.
Albo falafel albo zostajemy tylko przy zupie. Na szczęście
okazało się, że nie taki falafel straszny i pierwsza próba zakończyła się
słowami: smakuje jak mięso. Czyli chyba nieźle. Mnie smakowało bardzo, a
tej, która nareszcie wróciła do prawie
normalnej diety, jeszcze bardziej.
Falafel:
800 g ciecierzycy z puszki
3 łyżki mąki z ciecierzycy
1 cebula
4 ząbki czosnku
1 łyżka mielonego kuminu
1 łyżka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego chili
pół łyżeczki mielonego pieprzu
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
1 łyżeczka soli
pęczek pietruszki
2 łyżki posiekanych liści kolendry
do smażenia:
około litra oleju do smażenia
do maczania kuleczek:
kubek jogurtu (najlepiej typu greckiego)
2 ząbki czosnku (przeciśnięty przez praskę)
pół łyżeczki kuminu
2 łyżki oliwy z oliwek
sól i pieprz do smaku
Drogi są dwie. Albo ciecierzycę zalewamy wodą na noc i taką
napęczniałą, ale odsączoną rozdrabniamy w blenderze. Albo kupujemy puszkę ciecierzycy i po odsączeniu z zalewy
rozdrabniamy w blenderze. Obie drogi są dobre i w obu przypadkach dobrze jest
mieć dobry sprzęt do miksowania. Mój pozostawia nieco do życzenia, więc troszkę
się namęczyłam zanim ciecierzyca zamieniła się w drobinki. Ona nie musi być
papką. Może być piaskiem albo żwirkiem. Co kto lubi.
Po udanym zmieleniu
ciecierzycy dodajemy do niej przeciśnięty przez praskę czosnek i drobniutko
posiekaną cebulę. Dosypujemy wszystkie przyprawy i posiekaną zieleniną.
Dodajemy mąkę i mieszamy wszystko razem. Zostawiamy na godzinkę w spokoju i
zajmujemy się sosem jogurtowym.
Składniki sosu mieszamy dokładnie, przykrywamy i odkładamy
do lodówki.
Wracamy do ciecierzycy. Z masy formujemy kuleczki wielkości
orzecha włoskiego.
W wysokim garnku rozgrzewamy olej do 180 stopni. Nie musicie
mieć termometru. Po prostu wrzućcie odrobinę masy falafelowej do garnka. Jeśli
od razu skwierczy, można smażyć kuleczki. Potem nieco przykręćcie ogień.
Kuleczki powinny się smażyć z 5 minut. Będą pięknie złociste i chrupkie na
zewnątrz po wyjęciu na papierowy ręcznik. Nie martwcie się, jeśli coś wam się
nie dosmaży. Falafel nie zawiera niczego, czego nie moglibyśmy zjeść na surowo.
Zróbcie próbę na jednym egzemplarzu. Usmażcie go a po 5
minutach wyjmijcie z oleju i przekrójcie na pół. Nie ma lepszej próby jakości
nad własne kubki smakowe. Jeśli uznacie, że środek jest jeszcze surowy, to wrzućcie do oleju na kolejne 2 minuty.
Kiedy stwierdzicie, że falafel jest gotowy, podajcie go z
sosem jogurtowym ku uciesze konsumentów.
Żegnam was z entuzjazmem i życzę wiosennych doznań, nie
tylko smakowych.
P.S.
MidnightCookie dziękuję, że oderwałaś się od ważnych spraw, żeby pokazać na zdjęciach te smaczne maleństwa.
Bardzo fajny przepis, myslalam o zrobieniu czegos podobnego ostatnio, chyba mnie natchnelas:-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że falafele robiłam po raz pierwszy. I zachwyciły mnie bardzo. Z czystym sumieniem polecam. I pozdrawiam serdecznie
UsuńMniaam, przepadam za falafelami, przypominają mi wakacje w Egipcie ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńHmmm. Wakacje... ciepło.... słońce.... dobre jedzenie. Teraz mnie wzięło na wspomnienia:))Pozdrawiam
Usuńmam chyba jakiś talerzowy odchył, ale... cudowny, piękny talerz :)
OdpowiedzUsuńa danie zaskakujące w swej oryginalności!
Talerz tunezyjski. Nareszcie się przydał, bo dotychczas kurzył się w szufladzie:)Pozdrawiam bardzo
UsuńO jejku ale pyszny przepis, wypróbuję tylko ciecierzycę kupię. Oooo też jesteś ze Śląska, miło mi - ja też :) A wiosna rzeczywiście dała nam pierwsze sygnały dnia wczorajszego jednak dziś od samego rana szurałam butami w śniegu, co to był za smutek!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam sąsiadkę. Wczoraj, faktycznie, było nieszczególnie. Ale już dziś zostawiłam czapkę i rękawiczki w domu. Oby tak dalej:))
UsuńPyszne falafele!
OdpowiedzUsuńNo! Buźka
UsuńO,,, to dla mnie nowość....nie znam tego dania, dlatego trzeba będzie wypróbować.Moja uwagą została przyciągnięta przez..........cudny talerz..Wspaniały..:)Lubie takie kolorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie:)
Koniecznie wypróbuj. Świetne wiosenne danie z całym bukietem aromatów. A talerz nareszcie znalazł swoje zastosowanie. Pozdrawiam cię gorąco:))
UsuńZwsze zastanawiałam się czym jest ten słynny falafel ;)
OdpowiedzUsuńJest pytanie, jest odpowiedź. Cieszę się, że znalazłaś ją u mnie:))Pozdrawiam
UsuńFalafeki niezłe, ale ja trafiła do Ciebie szukając przepisu na tort. Twój tort z 12 stycznia 2012 jest niesamowity. Musze go zrobić:)) Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńPolecam tort i serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń