To był tydzień nowych doświadczeń.
Dwa razy wkroczyłam na nowe tereny. Po pierwszej chwili satysfakcji
przyszedł moment wątpliwości. I jak zwykle w takich przypadkach,
zdobycz musiała trochę poczekać. Nie żeby wymagała dojrzewania.
Raczej ja musiałam dojrzeć do jej użycia.
O ile pierwsze trofeum mogło kilka dni
poleżeć, drugie nie przetrwałoby dłuższego pobytu w lodówce.
Liście lubią być używane na świeżo. Zarówno sałata jak i
szpinak więdną szybko i potem są tylko smętną namiastką
zieleniny.
Tym razem moją zdobyczą był czosnek
niedźwiedzi. Nie zerwałam go w lesie ale kupiłam w miejskim
markecie.
Nareszcie, po latach czytania o nim i
potrawach z jego udziałem, dostał się w moje ręce.
Było go na tacce niewiele więc
rozpasanie nie wchodziło w grę. Trzeba było podejść do sprawy
rozważnie.
Na obiad planowałam makaron więc
czosnek niedźwiedzi wydawał się idealnym wyjściem.
Do tego zestawu dorzuciłam tuńczyka i
zielony, pyszny obiad był w pół godziny gotowy.
Makaron z pesto z czosnku
niedźwiedziego i tuńczyka
pęczek czosnku niedźwiedziego
1 ząbek czosnku
garść orzechów włoskich
2 łyżki oliwy z oliwek
gruba sól
puszka tuńczyka w oleju
cebula
makaron
pieprz
1 łyżka oliwy
Zaczynamy od uprażenia orzechów
włoskich. Na patelnię wysypujemy orzechy i stawiamy na ogniu. Nie
odchodzimy od patelni, bo orzechy to delikatne stworzenia i lubią
się przypalać. Po wystudzeniu z orzechów skórka schodzi bez
problemów i tym sposobem pozbędziemy się goryczki.
Czosnek niedźwiedzi razem z ząbkiem
czosnku, uprażonymi orzechami, oliwą i solą wkładamy do blendera
i miksujemy na pesto.
Na łyżce oliwy podsmażamy pokrojoną
w kostkę cebulę, dodajemy tuńczyka z puszki i odstawiamy z ognia.
Gotujemy makaron. Do ugotowanego i
odcedzonego (zostawiamy łyżkę wody z makaronu) makaronu dodajemy
pesto. Jeżeli jest zbyt gęste, dolewamy odłożoną łyżkę wody.
Mieszamy makaron z pesto a na górę wykładamy tuńczyka z cebulą.
Posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i podajemy.
Bardzo czosnkowe, bardzo zielone,
bardzo smaczne.
Chyba poszukam czosnku niedźwiedziego
w okolicy.
Smacznego
ja poproszę bez tuńczyka :]
OdpowiedzUsuńLimonko, jaki piekny ten makaron! I cos mi mowi, ze spodoba Ci sie nowy numer deliciousa bo jest w temacie ;)
OdpowiedzUsuńTwoj makaron jest genialny, ja poprosze w takiej wersji.Jem oczami/)))
OdpowiedzUsuń