wtorek, 1 kwietnia 2014

Pożegnanie? Powitanie? Lody cynamonowo imbirowe z ciasteczkiem



Nie jestem ogromną entuzjastką lodów. Jakoś tak pokrętnie, największą do nich sympatię mam nie latem, czy kiedy jest gorąco. Najbardziej mnie do nich ciągnie w chłodne dni. Jedzenie ich w środku zimy jest najbardziej pociągające.
Był taki moment w moim życiu, że pewną zimę spędzałam w miejscu położonym dużo dalej na wschodzie. Tam temperatury jeszcze w kwietniu błądziły w okolicach zdecydowanie minusowych a minus trzydzieści w lutym było temperaturą przeciętną. Szok, jakiego doznałam widząc tłumy ludzi zajadających się lodami w tych mroźnych warunkach, był chwilowy. Dopóki sama nie spróbowałam. Lody jedzone w temperaturze dużo poniżej zera przestają być zimne! To była spora niespodzianka. Zamiast szoku termicznego jaki sobie fundujemy w upale, łagodna, wręcz pieszczotliwa słodycz w mroźny dzień.
Zauważyłam, że jedzenie lodów na ulicy zimą wywołuje zdziwione spojrzenia. A mnie najbardziej smakują właśnie jak jest zimno.
Latem lody są oczywistością. Lubię je robić (ale to tylko zasługa mojej sorbetiery) i lubię kombinować smaki. Ale najbardziej lubię, kiedy smakują innym. Kiedy zgadują co w nich siedzi i jaki nowy składnik został do nich dodany.
Wiecie jakie ja lubię nade wszystko? Lody kupowane w sklepie. Takie lodowe kanapki. Koniecznie śmietankowe. Bez udziwnień. I koniecznie w wafelku. Takim, który pod wpływem ciepła palców rozmięka i staje się mokrą bibułą.
Ohyda! Krzywią się niekiedy moi najbliżsi. A ja te lubię najbardziej. Gałkowe lody traktuję w ramach eksperymentów smakowych. Jogurtowe, melonowe, malaga, marchewkowe testuję z radością a potem wracam do mojego rozmiękłego wafelka.
Na zewnątrz jest zimno. Może nie w kategoriach arktycznych ale do przyzwoitych piętnastu stopni jeszcze daleko.
Zanim utoniemy w upale i lodach wszelkich smaków zrobiłam lody zimowo wiosenne. Elementem zimowym będzie cynamon, imbir i ciasteczka.
Może to pożegnanie z czasem zimowym a może powitanie nowego miesiąca i wiosennych lodowych kierunków?



Lody cynamonowo imbirowe z ciasteczkami
(bez jajek)

250 ml kremówki
300 ml mleka pełnotłustego
1 łyżeczka cynamonu
pół łyżeczki mielonego imbiru
pół szklanki brązowego cukru
3 łyżki białego cukru
szczypta soli
4 łyżeczki mąki kukurydzianej
kilka ciasteczek (mogą być imbirowe, resztki brownie lub jakiekolwiek inne)

W garnku mieszamy mleko (odlewamy pół szklanki mleka) ze śmietaną oraz cynamonem i imbirem i solą. Podgrzewamy na niedużym ogniu. Wsypujemy cukier i mieszamy do jego rozpuszczenia.
W osobnym garnuszku mieszamy odłożone pół szklanki mleka z mąką kukurydzianą.
Mleko z dodatkami zagotowujemy i do niego wlewamy mleko rozmącone z mąką kukurydzianą. Bardzo dokładnie miksujemy, by się pozbyć ewentualnych grudek. Na małym ogniu zagotowujemy całość i gotujemy 2 minuty. Masa powinna zgęstnieć.
Zdejmujemy z ognia i studzimy. Żeby niknąć kożucha, kładziemy na powierzchnię folię spożywczą.
Kiedy masa wystygnie kruszymy ciasta na niezbyt małe kawałki i wsypujemy do masy lodowej. Całość przekładamy do maszynki do lodów i kręcimy około 30 minut.
Jeżeli nie mamy maszynki, przelewamy masę do pojemnika i wkładamy do zamrażalnika. Będziemy musieli co 30 minut miksować np. blenderem ręcznym naszą mieszankę, żeby ją napowietrzyć. Trzy lub cztery razy trzeba ten proces powtórzyć. Trochę to trwa, więc maszyna do lodów jest niezłą inwestycją.
Do lata mamy jeszcze czas, więc czas zacząć program pod hasłem „ własne lody we własnej maszynce”. Wpiszcie maszynkę na listę prezentów z okazji Zajączka, urodzin, rocznicy, albo bez okazji. Lub kupcie skarbonkę i za każdego cukierka wrzucajcie do niej podatek.

Sezon lodowy pod naszą szerokością geograficzną dopiero przed nami.





Smacznego

11 komentarzy:

  1. Dziadek kupował mi lody zimą, i zawsze dostawał za to burę od Babci. A twierdził i tak, że właśnie kiedy jest zimno, najlepiej się nimi zajadać.
    Ciekawa jestem, jak smakują, gdy jest naprawdę bardzo, bardzo zimno...
    Bardzo mi się te Twoje podobają, pyszne musiały być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciastko i lody to dobre połączenie. Spróbuj koniecznie. I nie czekaj na zimę:)))

      Usuń
  2. mmm....to chyba jeden z moich ulubionych smakow :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie jestem entuzjastką lodów, choć takie imbirowe bym zjadła :D Mam na liście do zrobienia na ten rok, ciekawe czy mi się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uda się na pewno. A lody zrobione własnoręcznie smakują najbardziej:))

      Usuń
  4. Co za lody!
    Mogę się przysiąść...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmmmm ni to mnie masz, a ja tu ani lodów ani ciastek nie mogę bo ząb daje o sobie znać. A tu taki fantastyczny komplet.koniecznie spróbuję jak tylko bedę mogła.u mnie wiosna wariuje....ale cisnienie również.Pozdrawiam Was cieplutko :)))

      Usuń
    2. Aha...i konieczne kiedyś sprubuje lody zimą, muszą smakować oblednie..p.s ja też uwielbiam najbardziej smietankowe w wafelkowej kanapce....:)))

      Usuń
  5. Takie lody to chyba nawet ja bym zjadla, a za lodami nie przepadam!

    OdpowiedzUsuń