Nie wiem czy powinnam pokazywać te
zdjęcia. Podobno jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale lepsza jedna
niż żadna. Tydzień temu z osłupieniem wpatrywałam się w
nieśmiałe pączki, które zdecydowanie postanowiły zagrać na
nosie kalendarzowi. A wczoraj cała nieśmiałość zniknęła i
krokusy się rozhulały na dobre. Zamiast jednej skupionej grupki, na
skwerku pojawiły się ich dziesiątki. Jakby ta reszta czekała na
reakcję świata. Skoro ci pierwsi przetrwali, to i my zdobędziemy
się na odwagę i zakwitniemy. Ku mojej ogromnej radości.
Odwiedziłam przedwczoraj dom na końcu
ale tam wiosny nie znalazłam. Za to w mieście, zupełnie otwarcie i
bez skrępowania krokusy kwitną wiosennie.
W parku zaczęłam podejrzewać siebie
o problemy ze wzrokiem. Na krzakach coś się zieleniło. I nie były
to jakieś marne zapowiedzi zieleni. Rzeczywistość okazała się
dużo bardziej optymistyczna. Zresztą, co ja tu będę opowiadać.
Sami zobaczcie.
Czy to znaczy, że najgorsze za nami?
Czy to prawda, że zima już nas pożegnała? Koty są absolutnie
pewne, że wiosna jest blisko. Potrzeba wyjścia na słońce i
wyginania grzbietów jest widoczna jak dłoni. A ja im powtarzam, że
już niedługo, jeszcze trochę i wszystkie ścieżki na łąkach
znów będą należały do nich.
Krokusy są tego najlepszym dowodem.
Żeby było jeszcze lepiej upiekłam
ciasto, które mimo że karmelowe, okazało się wcale nie ciężkie
i tłuste. Po raz pierwszy zrobiłam krem kajmakowy nie z dodatkiem
masła czy budyniu ale śmietany i żelatyny. I wyszło to ciastu na
dobre. Z dodatkiem lekko kwaśnego dżemu stało się idelanym
wiosennym deserem.
Ciasto z lekkim kremem kajmakowym i
konfiturą z róży
biszkopt:
3 jajka
3 łyżki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka kakao
3 łyżki cukru pudru
Ubijamy jajka z cukrem na puch. Mąki
przesypujemy przez sito i delikatnie mieszamy z jajkami. Rozgrzewamy
piekarnik do 180 stopni. Przygotowujemy blaszkę 20x18 (lub podobną)
i wykładamy ją papierem do pieczenia.
Jedną trzecią ciasta przekładamy do
osobnej miski i mieszamy z kakao. Z reszty masy pieczemy dwie blaszki
jasnego ciasta.
W moim piekarniku mieści się tylko
jedna blaszka, więc nakładałam ciasto cienką warstwą na blaszkę.
Wyrównywałam powierzchnię ciasta i piekłam około 15 minut.
Wyjmowałam blaszkę z piekarnika, a ciasto z blaszki. Studziłam
blaszkę, znów wykładałam papierem i piekłam drugą warstwę
jasnego ciasta. Na koniec to samo zrobiłam z ciemną częścią
ciasta.
Po wystudzeniu, przewracałam ciasto na
plecki czyli tak, że papier miałam z góry. Delikatnie odrywałam
ciasto od papieru. Nie było z tym najmniejszego kłopotu.
Teraz czas na krem.
Krem:
200 g masy kajmakowej
200 g kremówki
3 łyżeczki żelatyny
dwie łyżki połamanego drobno karmelu
do przełożenia:
4 łyżki konfitury różanej lub z
czarnej porzeczki
Śmietanę kremówkę ubijamy. Żelatynę
zalewamy w małej miseczce 2 łyżkami wody a kiedy napęcznieje,
stawiamy na garnku z gotującą się wodą Żelatyna musi się
rozpuścić.
Krem kajmakowy (gotowy z puszki)
ubijamy mikserem, żeby go nieco odprężyć. Potem dodajemy do niego
porcjami śmietanę. Na koniec wlewamy żelatynę i szybciutko
wszystko miksujemy.
Pierwszą, jasną część ciasta
smarujemy konfiturą różaną a na nią wykładamy 1/3 kremu.
Przykrywamy go ciemną warstwą ciasta i smarujemy 1/3 kremu.
Przykrywamy drugą częścią jasnego ciasta i wykładamy resztę
kremu. Wkładamy ciasto do lodówki na godzinkę.
Odkrawamy niezbyt efektowne boki
(smakują równie dobrze jak cała reszta) i kroimy na kawałki.
Można zapakować do pudełka i
wyruszyć na poszukiwanie zieleni. Nie powinno to trwać długo, bo
skoro u mnie w przyrodzie coś drgnęło, to pewnie u was jest
podobnie.
Dużo pięknych widoków i smacznego na
niedzielę
Wyglada jak ciasto na piknik (szczegolnie kiedy ma sie fajny kosz piknikowy). Wiosna chyba rzeczywiscie coraz blizej i w tym roku u Ciebie jest wczesniej Limonko niz u nas!
OdpowiedzUsuńHm, a ja już widziałam w styczniu w Londynie kwitnącą wiśnię. Może po prostu krokusy zaspały albo schowały się pod zielonymi parasolami:))
UsuńŚwietne ciacho, ja kajmak zawsze i wszędzie :D Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńKajmak wymiata! Pozdrawiam serdecznie:))
UsuńCiasto wygląda obłędnie! Kolejny przepis do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńCiasto z lekkim kremem kajmakowym na śmietance! Kurcze tego szukałam! Dziękuję, kradnę przepis :)
OdpowiedzUsuńLimoneczko,znowu postawiłaś mnie do pionu,to są moje smaki,szkoda,że przez ekran nie pachnie już się zaśliniłam jak dziecko.Uściski.Majka.
OdpowiedzUsuń