piątek, 21 lutego 2014

Marokański chutney z suszonych moreli jako pierwszy




















Prezenty są super ale najlepsze są takie, które mają swoje konsekwencje. Ufundowanie komuś kursu prawa jazdy, bilet na przyszłoroczny koncert ulubionej kapeli czy prenumerata wymarzonego czasopisma są idealnymi pomysłami na prezent.
W przypadku tego ostatniego, prezent przychodzi pocztą, podzielony na dwanaście części. Dzięki temu zamiast jednego mam tuzin prezentów.
W połowie każdego miesiąca do mojej skrzynki wpada koperta z Delicious. Zanim dorobiłam się prenumeraty, kupowałam to czasopismo okazjonalnie. Dziś już ze spokojem czekam na następne numery. I w każdym znajdę coś, co potem gotuję w swojej kuchni. Czasami jest to jedna potrawa czasami dwie.
Tym razem, numer lutowy zjadłabym cały. Od okładki, na której pyszniły się brownie począwszy, a na rubryce z resztkami kuchennymi skończywszy.
Ciastka wymagały, niestety, składnika niedostępnego w mojej okolicy więc musiały poczekać ale chutney z moreli brzmiał mało skomplikowanie. Po drugie, dodano do niego przepis na wegetariański tagine. Zaznaczyłam do zrobienia wkrótce.
Na razie ograniczyłam się zrobieniem chutney'a. Suszone morele lubię pogryzać wieczorem lub dodać do racuszków. Chutney był czymś co wydawało mi się idealnym dodatkiem nie tylko do tagine ale i do serów czy wędlin na zimno.
Od postanowienia do zapakowania gotowego chutney'a do słoika upłynęło 38 minut.
Przeczucie mnie nie myliło. Przerobienie moreli w pikantny dżem było pomysłem fantastycznym.
Polecam.
























Marokański chutney z suszonych moreli
(wg lutowego Delicious)

do zrobienia około 400 g

225 pokrojonych w paseczki suszonych moreli
1 jabłko, starte drobno na tarce
1 cebula, drobno pokrojona
2-3 ząbki czosnku, drobno pokrojone
1 łyżka startego imbiru
1 mała papryczka chilli, drobno pokrojona
1 łyżka rodzynków
2 cynamonowe patyczki
skórka starta z jednej cytryny
150 ml białego octu winnego
130 g drobnego cukru
1 łyżka miodu
2-3 krople wody pomarańczowej (niekoniecznie)

Wszystkie składniki oprócz miodu i wody pomarańczowej umieszczamy w rondlu z nieprzywierającym dnem. Doprowadzamy wszystko do wrzenia, często mieszając. Przykrywamy rondel, zmniejszamy ogień i gotujemy 20 minut, mieszając od czasu do czasu. Dodajemy miód i wodę pomarańczową i znów gotujemy 15 minut aż mieszanka w garnku będzie gęstości dżemu.
Przekładamy chutney do słoika i po wystudzeniu przechowujemy w lodówce. Wytrzyma w chłodzie nawet trzy miesiące.
Jeżeli jeszcze nie próbowaliście sera z chutney'em, to czas najwyższy to nadrobić.





Smacznego

2 komentarze:

  1. Ja najbardziej lubię osobiste prezenty...a prenumerata takim właśnie prezentem jest. Uwielbiam morele, uwielbiam imbir, czosnek..rodzynki..więc Twoja potrawa..jest jak dla mnie CUDO..Póki co powspominam Twoje wspaniałe czekoladki.Pozdrawiam Was serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja probowalam tagine do ktorego te morelki maja byc i tez polecam. Morelek nie zrobilam z wrodzonego lenistwa, ale moze nastepnym razem...? :)

    OdpowiedzUsuń