Prezenty są super ale najlepsze są
takie, które mają swoje konsekwencje. Ufundowanie komuś kursu
prawa jazdy, bilet na przyszłoroczny koncert ulubionej kapeli czy
prenumerata wymarzonego czasopisma są idealnymi pomysłami na
prezent.
W przypadku tego ostatniego, prezent
przychodzi pocztą, podzielony na dwanaście części. Dzięki temu
zamiast jednego mam tuzin prezentów.
W połowie każdego miesiąca do mojej
skrzynki wpada koperta z Delicious. Zanim dorobiłam się
prenumeraty, kupowałam to czasopismo okazjonalnie. Dziś już ze
spokojem czekam na następne numery. I w każdym znajdę coś, co
potem gotuję w swojej kuchni. Czasami jest to jedna potrawa czasami
dwie.
Tym razem, numer lutowy zjadłabym
cały. Od okładki, na której pyszniły się brownie począwszy, a
na rubryce z resztkami kuchennymi skończywszy.
Ciastka wymagały, niestety, składnika
niedostępnego w mojej okolicy więc musiały poczekać ale chutney z
moreli brzmiał mało skomplikowanie. Po drugie, dodano do niego
przepis na wegetariański tagine. Zaznaczyłam do zrobienia wkrótce.
Na razie ograniczyłam się zrobieniem
chutney'a. Suszone morele lubię pogryzać wieczorem lub dodać do
racuszków. Chutney był czymś co wydawało mi się idealnym
dodatkiem nie tylko do tagine ale i do serów czy wędlin na zimno.
Od postanowienia do zapakowania
gotowego chutney'a do słoika upłynęło 38 minut.
Przeczucie mnie nie myliło.
Przerobienie moreli w pikantny dżem było pomysłem fantastycznym.
Polecam.
Marokański chutney z suszonych moreli
(wg lutowego Delicious)
do zrobienia około 400 g
225 pokrojonych w paseczki suszonych moreli
1 jabłko, starte drobno na tarce
1 cebula, drobno pokrojona
2-3 ząbki czosnku, drobno pokrojone
1 łyżka startego imbiru
1 mała papryczka chilli, drobno
pokrojona
1 łyżka rodzynków
2 cynamonowe patyczki
skórka starta z jednej cytryny
150 ml białego octu winnego
130 g drobnego cukru
1 łyżka miodu
2-3 krople wody pomarańczowej
(niekoniecznie)
Wszystkie składniki oprócz miodu i
wody pomarańczowej umieszczamy w rondlu z nieprzywierającym dnem.
Doprowadzamy wszystko do wrzenia, często mieszając. Przykrywamy
rondel, zmniejszamy ogień i gotujemy 20 minut, mieszając od czasu
do czasu. Dodajemy miód i wodę pomarańczową i znów gotujemy 15
minut aż mieszanka w garnku będzie gęstości dżemu.
Przekładamy chutney do słoika i po
wystudzeniu przechowujemy w lodówce. Wytrzyma w chłodzie nawet trzy
miesiące.
Jeżeli jeszcze nie próbowaliście
sera z chutney'em, to czas najwyższy to nadrobić.
Smacznego
Ja najbardziej lubię osobiste prezenty...a prenumerata takim właśnie prezentem jest. Uwielbiam morele, uwielbiam imbir, czosnek..rodzynki..więc Twoja potrawa..jest jak dla mnie CUDO..Póki co powspominam Twoje wspaniałe czekoladki.Pozdrawiam Was serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJa probowalam tagine do ktorego te morelki maja byc i tez polecam. Morelek nie zrobilam z wrodzonego lenistwa, ale moze nastepnym razem...? :)
OdpowiedzUsuń