Kocham Oxfamy. Już śpieszę z
wyjaśnieniami. Oxfamy to takie angielskie second handy. Mówiąc w
dużym skrócie. Oxfam to potężna firma zajmująca się
działalnością charytatywną. Buduje szkoły, sadzi drzewa, zakłada
stada kóz, kopie studnie, dokształca, motywuje, mobilizuje. Dla
kogo to robi? Dla tych, którzy tego potrzebują. Ich celem jest
walka z biedą i nierównością. Czyli sklepy to nie tylko second
handy ale też charity shops.
Sieć sklepów z towarami z „drugiej
ręki” można znaleźć na większości ulic.
Najpierw zaglądałam do nich z
ciekawością, potem dopiero zostałam uświadomiona jaki im cel
przyświeca. Masz książki, które już znasz na pamięć? Oddajesz
do Oxfamu. Została ci bransoletka po cioci? Zanosisz do Oxfamu. Tata
zostawił ci płyty Elvisa? Przyjmą je w Oxfamie.
Ilość ludzi odwiedzająca te sklepy
jest ogromna. A pieniądze ze sprzedaży pomagają komuś uzdatnić
wodę do picia lub kupić podręcznik. Dzięki Oxfamowi kupiłam kozę
i zasadziłam drzewo w Afryce. Niby nic wielkiego ale mały krok jest
początkiem marszu. Teraz, za każdym razem, mając okazję, ruszam
na przeszukiwanie Oxfamów. Półki z książkami powodują, że
trzeba mnie siłą wyciągać ze sklepu. Każda jest inna a niektóre
to perełki.
Ciekawe jak przyjąłby się ten pomysł
w Polsce? Nasza Polska Akcja Humanitarna współpracuje z Oxfamem,
ale do otworzenia sieci charity shops jeszcze daleko. No, ale my
jesteśmy dopiero dojrzewającą demokracją. Wszystko przed nami.
Zupa, którą wam chciałam dziś
pokazać, też ma swoje źródło w Oxfamie. W którejś z kolei
księgarni (bo bywają sklepy tylko z książkami), w czasach, kiedy
nie pisałam jeszcze bloga zrobiłam zdjęcie telefonem. Na zdjęciu
była zabójczo zielona zupa. Z przepisu pamiętałam tylko szpinak,
konieczność jego zmiksowania i zielone curry. Od jakiegoś czasu
próbowałam przywołać z pamięci przepis, ale skleroza mnie
pokonała. Zrobiłam więc swój zielony eksperyment.
Czas sprzyja nietuzinkowym przepisom,
bo przecież Halloween blisko. Może podacie ją komuś na „upiorną”
kolację?
Niesamowita zielona zupa z małżami
3 szklanki szpinaku
1 puszka mleczka kokosowego
1 łyżka zielonego curry
2 łyżki zielonej kolendry
1 łyżka pokrojonego imbiru
1 szklanka bulionu
1 szklanka różyczek brokuła
1 zielona papryka
1 cukinia
3 łyżki zielonej cebulki
1 szklanka małży
skórka z limonki
gałązka bazylii
sól
Do miksera wlewamy mleczko kokosowe,
dodajemy pastę curry, liście szpinaku i kolendry. Miksujemy na
gładką zieloną masę. W garnku zagotowujemy bulion i wrzucamy do
niego najpierw pokrojoną w grube kawałki paprykę a po trzech
minutach drobne różyczki brokuła i kostki cukinii. Gotujemy trzy
minuty. Odlewamy nieco bulionu (zostawiamy szklankę plus warzywa).
Następnie wlewamy do niego zieloną mieszankę, dosypując startą
skórkę z limonki. Mieszamy, zagotowujemy i doprawiamy solą lub
sosem sojowym.
Nie wiem jak to się dzieje (pewnie
braki z chemii wychodzą), ale po zagotowaniu zupa nabiera takiego
koloru, że mam wrażenie, że zaświeciłaby w ciemności.
Do jeszcze gotującej się zupy
dorzucamy małże i po minucie wyłączmy ogień. Na koniec dorzucamy
pokrojoną zieloną cebulkę oraz porwane liście bazylii i uśmiechamy się na widok tak
nieziemskiego koloru. Pyszna zupa, bomba witamin no i ten wygląd.
Żadna czarownica nie powstydziłaby
się takiego dania.
Smacznego
Zupa wygląda super :) Piękny kolor i smaki :) Też lubiłam te sklepy jak mieszkałam w Irlandii. Szkoda, że ich nie ma w Polsce. Bardzo lubiłam kupować w tych sklepach gadżety do domu i książki :)
OdpowiedzUsuńAaa. I schowaj tego pająka :P
OdpowiedzUsuńGumowy jest i na nitce:)) Ja też mam awersję do tych stworzeń. Ale z okazji Halloween będę twarda:))
UsuńJa zwykle zanosze rzeczy do sklepu Mind, bo sprawa blizsza sercu. Charity shops uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA zupa ma obledny kolor. I nawet pajaki nie przeszkadzaja :)
To lubię. I pozdrawiam:))
UsuńTo ja sie tylko pokusze o opinie dotyczącą zupy, ma genialny kolor i nawet pająki do niej pasują:)))
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że pająki są tu jak najbardziej na miejscu:))
UsuńZabojcza zupa! Nawet jest w Oxfamowym kolorze :)
OdpowiedzUsuńKolor ma odjazdowy!
OdpowiedzUsuńTutaj Oxfamu nie ma, ale oddaję niepotrzebne rzeczy do odpowiednich instytucji ;)
I smakuje odjazdowo:))
Usuńsame zielone warzywka, mniam!
OdpowiedzUsuń