poniedziałek, 21 października 2013

Jak znalazłam oko i ugotowałam makaron z kalmarami



Znalazłam dzisiaj oko. Niebieskie. Ledwo człowiek do miasta przyjedzie a już go przygody spotykają. Na mojej wsi mogłam ewentualnie muchomora znaleźć lub butelkę po piwie w trawie. Najbardziej podniecające było gniazdo leśnych pszczół.
Gdyby się dobrze zastanowić, to znalezienie oka nie powinno dziwić. Skoro taki Kyle MacLachlan znalazł ucho, to czy oko jest gorsze?
Ucho w trawie wymyślił David Lynch (kto nie widział niech koniecznie obejrzy Blue Velvet) ale oko wśród liści to już patent polski.
Zamiast zbierać kasztany i żołędzie ja schyliłam się dzisiaj po oko. Chyba Halloween się zbliża, bo zaczynają się pojawiać makabryczne elementy przyrody.
Nic się nie martwcie, to znalezisko nie zaprowadziło mnie na komisariat. Żadna władza nie zainteresowałby się moim odkryciem. Oko okazało się szklanym paciorkiem. Co wcale nie umniejszyło jego osobliwości. Bo, przecież mogłam znaleźć na przykład dwa złote, albo kapsel czy srebrny kolczyk. A mnie się trafiło oko. Czy to jakaś wróżba? Na wszelki wypadek baczniej się rozglądałam przechodząc przez ulicę.
Zabrałam oko do domu i pod jego czujnym wzrokiem gotowałam dziś makaron z kalmarami i łososiem.
Brak pomysłów skutkuje zawsze jakimś pomysłem. Oszołomiona miastem i tym co można znaleźć w trawie dokonałam przeglądu zapasów i wyszło mi danie rybno-makaronowe.



Czarny makaron z kalmarem i łososiem

czarny makaron (zupełnie spokojnie możecie użyć jakiegoś innego)
2 tuby kalmarów
20 dkg świeżego fileta z łososia
200 ml kremówki
1 ząbek czosnku
1 mała cebulka
2 liście laurowe
otarta skórka z jednej cytryny
kilka gałązek świeżego tymianku
sól
pieprz

Kalmary mogą być mrożone. Wkładamy je do garnka z wodą i zagotowujemy. Dodajemy ćwierć łyżeczki soli i liść laurowy. Gotujemy godzinę do momentu aż są miękkie jak masełko. Łososia skrapiamy sokiem z cytryny i delikatnie solimy. Odstawiamy na pół godziny. Potem smażymy z obu stron po jednej minucie. Rozgrzewamy piekarnik i dopiekamy łososia w piekarniku w 180 stopniach przez 15 minut. Upieczonego łososia przykrywamy folią i zostawiamy w wyłączonym piekarniku.
Czosnek i cebulę obieramy i kroimy w kosteczkę. Rozgrzewamy oliwę i smażymy je dwie minuty. Nie spuszczajcie ich z oka.
Ugotowane kalmary wyjmujemy z wywaru i kroimy w cienkie plasterki. Dorzucamy je do podsmażonych cebuli i czosnku. Wywar z kalmarów odparowujmy do objętości około pół szklanki.
Wlewamy odparowany wywar do rondelka z cebulą, czosnkiem i kalmarami. Dodajemy kremówkę i zagotowujemy. Dodajemy do smaku soli i pieprzu oraz startą skórkę z cytryny.
Ostatni etap to ugotowanie makaronu. Daruję sobie opisywanie jak to zrobić, ponieważ na każdym opakowaniu znajdziecie instrukcję.
Załóżmy, że makaron jest ugotowany. Odsączamy go na sicie i wsypujemy do garnka z sosem. Mieszamy, doprawiamy (jeśli trzeba) i wykładamy porcje na talerze.
Czas na czekającego w kolejce łososia. Łamiemy go na kawałki i kładziemy na makaronie. Możemy delikatnie zamieszać danie, żeby ryba też pokryła się sosem. Potem jeszcze sypiemy świeży tymianek i świeżo zmielony pieprz i możemy sycić oczy widokiem.

Nie wiem dlaczego kalmary cieszą się taką niepewną sławą. Kiedy znudzicie się nieśmiertelnymi kalmarami smażonymi w mące, cieście, okruchach, spróbujcie je pogotować nieco dłużej. Poeksperymentowałam ostatnio z porami i kalmarami. Też wyszło tak, że oczom nie wierzyliśmy. Teraz rzucę okiem na deser.





Smacznego

5 komentarzy:

  1. Boże jak ja uwielbiam owoce morza i makaron ! Wypróbuje i to już jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kalmary przywodzą mi na myśl wakacje. mniam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha ha, uśmiałam się i od razu jak napisałaś...OKO to wiedziałam, że chodzi o TO OKO:))Ja też miałam szczęście widziec w pewnym gorącym kraju..takie Oka ;))
    Makaron, owoce morza to ulubione dania mojego M..
    Chyba mu zrobie..:))
    Serdecznie CIĘ ściskam no i...dziękuję za odwiedziny u mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ponoć takie oko odbija zły urok! A potrawa iście mieszczańska! Wygląda pięknie. Ten czarny makaron dodaje potrawom rewelacyjny tajemniczy wygląd:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszny makaron i swietna historia! Ja mysle, ze to oko jest na szczescie i bedzie Cie pilnowac Limonko!

    OdpowiedzUsuń