Już kiedyś doszłam do odkrywczego
wniosku, że ładnie na zdjęciach wyglądają przede wszystkim
dzieci i ciastka. No tak, ale i jedno i drugie jest słodkie.
Hummus czy pasta z bakłażana słodka
nie jest i wygląda jak... coś przejechanego. I to dawno temu. Ale
kto raz zjadł kanapkę z kremem z ciecierzycy ten wie, że wygląd
ma drugorzędne znaczenie.
Curry też piękne nie jest a czy
znacie kogoś kto nie lubiłby curry?
Czasami dobrze jest zamknąć oczy i
najpierw włączyć do akcji nos i język. W przypadku dań, które
nie wyglądają zachęcająco, ta metoda ma sens.
Dal pachnie oszałamiająco. Smakuje
powalająco. A wygląda hm... jak rozpaćkana breja a pływające w niej kawałki dyni czy batata nie poprawiają obrazu.
Jeśli doda się do tego omdlały szpinak, to byłby to ostatni wybór
na obiad.
Nie sądźmy jednak po pozorach.
Zamknijmy oczy i pozwólmy działać wyobraźni.
Moje mądre Dzieci mówią, że potrawa
nie może być zła, skoro jest w niej tyle dobrych składników. To
dobra zasada i mająca szerokie zastosowanie. Ma swoje wyjątki bo
nie sprawdza się w pieczeniu ciast.
W przypadku dala możemy ją spokojnie
wcielić w życie. Posłuchajcie tylko: mleczko kokosowe, kolendra,
pomidorowe puree, kurkuma, garam masala. Brzmi pachnąco? Czy coś
drgnęło w smakowej wyobraźni?
Jeżeli tak, to porzućcie marzenia o
estetyce, zamknijcie oczy i nastawcie się na inne doznania zmysłowe:
smakowe i zapachowe. Możecie jeść z zamkniętymi oczami.
Dal z soczewicą i dynią
pół szklanki czerwonej soczewicy
pół szklanki zielonej soczewicy
2 szklanki pokrojonej w kostkę dyni,
upieczonej w piekarniku
1 cebula
1 ząbek czosnku pokrojony
2 liście laurowe
1 chili
1 łyżka posiekanego imbiru
pół łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka kminu rzymskiego
ćwierć łyżeczki mielonej gałki
muszkatołowej
1 łyżeczka garam masala
1 szklanka puree pomidorowego
250 ml mleczka kokosowego
1 szklanka wody
3 garści szpinaku
sól
2 łyżki oleju
Zaczynamy od przepłukania soczewicy.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy pokrojoną w kostkę cebulę i
imbir. Dorzucamy liście laurowe i czosnek. Kiedy cebula się zeszkli,
wsypujemy soczewicę i wlewamy szklankę wody. Kiedy całość się
zagotuje, wlewamy mleczko kokosowe i pomidory. Dorzucamy przyprawy i
gotujemy na małym ogniu aż soczewica nie będzie miękka. Wtedy
dodajemy dynię i jeszcze gotujemy przez minutę. Jeśli dal jest za
rzadki, pogotujmy go nieco dłużej. Jeżeli jest za gęsty, dolejmy
do niego wodę lub bulion. Potem wrzucamy do niego 3 garści świeżego
lub mrożonego szpinaku, zagotowujemy całość i doprawiamy solą.
Jeżeli jesteście skrajnymi estetami
możecie posypać dala kolendrą choć przyznam, że to raczej
bezcelowe. W tym przypadku wygląd nie jest najważniejszy.
Podajemy na gorąco z ryżem lub na
zimno jako dodatek np. do kanapki. Pycha!
Smacznego
No tak...najpierw się je oczami a potem, ....no właśnie, ale prawda jest taka, że potrawy przygotowane przez Ciebie wyglądają zawsze pieknie, czy to bigos, czy inne pasty...:))ciepłego dnia życze:))
OdpowiedzUsuńnaprawdę wspaniała propozycja, jesienna, rozgrzewająca i sycąca, a zarazem smakowita.
OdpowiedzUsuńFanem dalu jestem odkad pamietam siebie i dal w jednym pomieszczeniu. I czapke sciagam z glowy przed Toba Limonko, bo fotograficznie dokonalas czegos, co myslalam ze jest niemozliwe! Piekny dal! Az sie nie chce wierzyc!
OdpowiedzUsuńŁadne i kolorowe, a co najważniejsze - pyszne!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłem południowoindyjski sambar na bazie soczewicy - smakuje lepiej z każdą kolejną łyżką :)
Mi tam ładnie wygląda! :) I musi być pychota! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie słodziej niż dzieci wyglądają zwierzątka ;)