Nie ma nic lepszego po dniu spędzonym w mieście niż obiad
czekający na tarasie. Wczoraj co prawda obiad nie czekał, ale wszystkie jego
elementy były przygotowane. Ktoś nazbierał jagód, ktoś zerwał maliny. Potem
ktoś zagniótł ciasto na pierogi a inny ktoś zamieszał ser. Razem oba ktosie
nalepiły pierogów i podały na stół ze śmietaną.
Na taki obiad mogę poczekać.
Co jest lepsze: pierogi z jagodami czy naleśniki? To tak jak
zapytać Jasia kogo bardziej kocha: mamę czy
tatę. Wybór między jednym i drugim jest niemożliwy. Obie potrawy kocham
namiętnie. Obie mogę jeść we wszelakich kombinacjach. Na słodko i słono, w
wersji zimowej i wiosennej.
Pomysł na pierogi z malinami i serem napatoczył się niespodziewanie,
przy okazji lepienia tych z jagodami. Maliny stały w miseczce obok i wyglądały
na zasmucone. Nieopodal czekał na swoją kolejkę ser. W planach było upieczenie
placka drożdżowego z serem i jagodami. Maliny nie znalazły na razie swego
miejsca w jadłospisie. I były smutne.
Skoro pakujemy do pierogów truskawki, to czemu nie maliny?
Dla osłodzenia wnętrza, kleks twarogu z odrobiną miodu.
Jeśli lubicie kolory, to nie czekajcie. Pędźcie po jagody i
maliny i róbcie pierogi. Z kwaśną śmietaną i odrobiną cukru na talerzu
wyglądają jak czysty impresjonizm.
A smakują tak, że zaczynasz rozumieć po co natura stworzyła
las.
Pierogi z jagodami i malinami
(bez jajek)
2 szklanki mąki
szczypta soli
2 łyżki oleju
¾ szklanki gorącej wody
szklanka jagód
miseczka malin
100 g twarogu
1 łyżka miodu
Zagniatamy ciasto. Najpierw widelcem, żeby nie poparzyć
sobie palców. Potem bierzemy sprawy w swoje ręce i wyrabiamy gładkie ciasto.
Rozwałkowujemy je i wycinamy szklanką krążki. Na środek każdego z nich nakładamy
pół łyżeczki twarogu i jedną malinę. Sklejamy pieroga i odkładamy na talerz
posypany mąką. W wersji jagodowej zamiast malin i sera używamy kilku jagód. Też
sklejamy i odkładamy.
W garnku zagotowujemy wodę z odrobiną soli. Na gotującą się
wodę wrzucamy pierogi. Kiedy wypłyną na wierzch są gotowe. Wyławiamy je,
dzielimy na sprawiedliwe porcje i podajemy ze śmietaną i cukrem.
Resztę owoców zmieszałam z jogurtem i miodem. Jutro zjemy je
na śniadanie.
Smacznego i udanego dnia
Mmmmmm...pierogi z jagodami jadłam i uwielbiam je, ale z malinami..:))))Zaskoczyłaś mnie niesamowicie, pozytywnie.Chyba muszę się skusić na taki zestaw, bo wychodzi na to, że wiele mnie ominęło do tej pory, mam na myśli ucztę malinowo jagodowa:))) Jak dobrze, że dzięki Tobie nie jest za późno na te słodkości:) Dziękuję za śliczny komentarz, też z wielką radością wyczekuje Twoich postow,a kazde spotkanie z Tobą jest jak spotkanie z najlepszą przyjaciółką:)))))
OdpowiedzUsuńwybór trudny, fakt. ale można zaradzić. jeden dzień naleśniki, drugi - pierogi :]
OdpowiedzUsuńchociaż i tak miałabym problem z tym, co lepsze :]
pyszności dziś serwujesz, a oba ktosie to zdolne są. takie ładniutkie te ich pierogi!
Kocham te pierogi, najlepsze;)
OdpowiedzUsuńOch! Alez mam teraz smaka na takie piekne pierogi!
OdpowiedzUsuń