Ja tam swoje wiem. I mam dowód na to, że moja wiara to nie
tylko pobożne życzenia.
Drugi dzień świeci słońce. I to nie jakieś tam mgliste
słoneczko. Świeci słońce pełną gębą. Aż mnie świerzbiły palce, żeby ten nadmiar
szczęścia wykorzystać. Zaprzęgłam mojego rączego rumaka i skoro świt pognałam
dziś na wieś. Domek odwiedzić, włości zlustrować, oko nasycić wiosną.
Oj, ale się zdziwiłam. Wieś śniegiem zasypana, droga jak
lodowisko, temperatury poranne w okolicy minus ośmiu. Ale słońce świeciło tak
samo upojne jak w mieście. Więc promyczek nadziei nie zniknął.
Wróciłam do domu nieco rozczarowana, bo wydawało mi się, że
dwa dni słońca są w zupełności wystarczające, żeby drzewa zakwitły. Głupia czy
naiwna? Ani jedno ani drugie.
Kiedy sobie maszerowałam środkiem mego brudnego city, kątem
oka coś mi mignęło zupełnie nie w kolorze okolicy. To coś było kolorowe, świeże
i całkowicie optymistyczne.
Oto dowód na to, że moje poszukiwania wiosny nie były
niedorzeczne.
Zrobiłam je nie całą godzinę temu. To nie fotomontaż, ani
zdjęcia z zeszłego roku. Ręczę swoim honorem.
I powiem wam jeszcze, że do mojej jeszcze śniegowej wsi też
już dotarła wiosna. Słyszałam skowronka. Wyobrażacie sobie? Skowronka!
ten tajemniczy przybysz rósł sobie obok krokusów
To by było na tyle. Trzeba wyciszyć ekscytację i pomyśleć o
obiedzie. Żegnam was, wybaczcie brak przepisu, ale dziś pochłonęły mnie
krokusy.
Wiosna nadchodzi pełną parą! I super :) Piękne krokusy, u mnie dopiero wypuściły listeczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czyli też przygotowują się do kwitnienia! Trzeba cierpliwie poczekać. Pozdrawiam
UsuńPiękności znalazłaś, czyli wiosna za pasem..Uwielbiam krokusy najbardziej w kolorze fioletowym, dlatego zrobiłaś mi ogromną niespodziewankę tymi zdjęciami. SUPER i dziękuje:-)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Biorąc pod uwagę twoje piękne kwiaty, ty wiosny nie musisz szukać daleko:))
UsuńNo, jak nic wiosna! To jest niezbity tego dowod. U nas jeszcze krokusow nie ma, ale moze za slabo szukam..?
OdpowiedzUsuńA ten przybysz wyglada jak marchewka rosnaca do gory nozkami.
Choć raz jesteśmy pierwsi.
OdpowiedzUsuńA to drugie wygląda jakby wystawiło różek. Może piekło robi rekonesans. Buźka
U mnie są krokusy i to w całych stadach :D
OdpowiedzUsuńteż pomyślałam o marchewce na bakier.
Ale u ciebie krokusy kwitną cały rok. A już myślałam, że jesteśmy pierwsi:(
OdpowiedzUsuńBuźka