niedziela, 22 stycznia 2012

Recepta na wiatr i śnieg czyli kolorowy kuskus


Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Święta prawda. Szczególnie, jeśli chodzi o pogodę. Śnieg w styczniu nie jest niczym gorszącym. Ale taki mokry i z takim wiatrem w pakiecie? Przeżyłam już przyjemniejsze dni w styczniu. Może nie w tym roku, ale kiedyś na pewno.
Żadna siła nie wywlokła by mnie dziś z domu. To, co słyszę w kominie zbyt pobudza moją wyobraźnię. Jakieś jęki, wycia i pohukiwania. Wiatr, obracający kołpak na dachu, pokazuje, że to nie żarty. W takim momencie, jak mantrę, powtarzam sobie, że za 60 dni już będzie zupełnie inny miesiąc, inna pora roku i inne okoliczności. Co prawda, mój wewnętrzny pesymista, wściubiający swój nos w nie swoje sprawy, zrzędzi, że i w maju bywało zimowo, ale kto by go tam słuchał. Ja wiem jedno. Dziś mamy bliżej do wiosny, niż mieliśmy w listopadzie.
Może obudzę się jutro i powita mnie nadprzyrodzone wręcz zjawisko w postaci słonecznego poranka. Słońce...
Dobrze jest mieć nadzieję. I realne przesłanki, bo przecież styczeń powinien już powoli pakować manatki. 
Na razie o słoneczny nastrój trzeba zadbać samemu. Skoro na dworze ponuro, skoro siedzimy w domu, to z powodzeniem możemy ocieplić wizerunek tej wietrznej niedzieli. 
Marokańska sceneria będzie jak najbardziej odpowiednia. W Maroku nie byłam, ale w sąsiedniej Tunezji o tej porze roku jest cieplutko i pachnąco. Podejrzewam, że Maroko też by mnie nie rozczarowało.
Kiedyś kusiłam was tadżinem i karmelizowaną marchewką. Dziś do kompletu dodam kuskus z kolendrą i granatem.
Już kolory składników poprawiają nastrój, a co dopiero zapach i smak.
Zróbmy to!



kuskus z kolendrą i owocami granatu

1 szklanka kuskusu
wrzątek lub gorący bulion
garść rodzynków
pół łyżeczki zmielonego kuminu
pół łyżeczki zmielonej kolendry
pół łyżeczki mielonego cynamonu
pół łyżeczki chilli
2 łyżki oliwy
pieprz, sól
zielona kolendra, z grubsza pokrojona
wyłuskane owoce granatu (ilość dowolna)

Do miski wsypcie szklankę kuskusu i rodzynki. Zalejcie wrzątkiem lub bulionem. Nad powierzchnią suchej kaszy powinno być z pół centymetra płynu. Po pół godzinie możecie przemieszać kaszę widelcem i dodać resztę składników. Ilość soli zależy od tego czy soliliście bulion. Najlepiej wymieszać całość i wtedy dosmakować. Jeśli uważcie, że któregoś składnika jest za mało, śmiało możecie go nie żałować.
Przełóżcie kuskus do miski i udekorujcie kolendrą i pestkami granatu. 
Całość wygląda wyjątkowo optymistycznie. Niech żyją kolorowe klimaty!


Trzymajcie się ciepło i smacznie. 

3 komentarze: