Dziś pora na kardamon. W moich słoikach mieszka czarny i
zielony. Oba bardzo aromatyczne. Z ich zapachem jest jak z dzikim zwierzem.
Spróbuj zostawić otwartą klatkę. Zapachowe spustoszenie opanuje kuchnię. Kiedy
ziarenka wędrują do moździerza, to smużka mocnego aromatu wypełza z kuchni i
powoli opanowuje świat.
Używam go rzadko, bo jego aromat nie do każdego rodzaju
kuchni pasuje. Na pewno jego chwila nachodzi wielkimi krokami. Grudzień to
zdecydowanie pora przypraw tego typu. W otoczeniu goździków, cynamonu czy anyżu
kardamon będzie się czuł jak ryba w wodzie.
Ten zielony jest nieco łagodniejszy
w kontaktach z człowiekiem. Taki kotek udomowiony. Jest nieco cytrusowo
eukaliptusowy i używany jako dodatek do potraw słodkich. Czarny jest jak dziki
kociak. Ma mocno korzenny, by nie powiedzieć wędzony aromat i wymaga dużej
ostrożności. Oba ziarna z jabłkami czy dynią stanowią wyjątkowo zgrane
towarzystwo.
Kawa zaparzona z kardamonem, wzbogacona śmietanką jest idealnym
napojem po zimowym spacerze. Rozgrzewającą herbatę też możecie urozmaicić
rozgniecionymi ziarenkami i sokiem malinowym. A jeśli chcecie napić się kawy czy
herbaty kardamonowej, to włóżcie do pudełka kilka nasion i szczelnie
zamknijcie. Kiedy zabrakło mojego ulubionego Ahmada kardamonowego, w ten sposób
sobie zrobiłam własny mały zapasik.
Robicie przetwory? Pamiętajcie na
przyszłość o kardamonowej wersji powideł śliwkowych czy konfiturze gruszkowej.
Czas na danie z kardamonem. Trochę na wyrost napisałam
danie. Dziś będą po prostu malutkie, kolorowe ciasteczka z kremem kardamonowym.
Przepis na ciastka wziełam z Hummingbird bakery a krem zrobiłam po prostu maślany. Nie miałam niestety
foremek na ciastka, więc upiekłam ciasto na blasze i wykroiłam kółeczka.
Ciastka z kremem kardamonowym
na około 8-10 ciasteczek
150 g cukru
75 g miękkiego masła
kilka kropel esencji waniliowej
1 jajko
125 g jogurtu
25 ml mleka
pół łyżeczki sody
275 g mąki
ziarna z jednego strączka kardamonu starte w moździerz
barwniki (niekoniecznie)
Wiecie, że wszystkie składniki powinny być w ten samej
temperaturze? To możemy zaczynać.
Ubijamy na puch masło z cukrem. Roztrzepujemy jajko i
dodajemy do masła. Miksujemy. Po łyżce dodajemy jogurt i mleko. Miksujemy. Po łyżce dosypujemy
przesianą mąkę z sodą. A na końcu pyłek kardamonowy. Miksujemy. Dzielimy ciasto na tyle
miseczek, ile chcemy mieć kolorów. Do każdej porcji ciasta dodajemy odrobinę
barwnika i starannie mieszamy.
Rozgrzewamy piekarnik do 175 stopni. Blachę wykładamy papierem
do pieczenia i rozsmarowujemy cienką warstwę ciasta z jednej z miseczek.
Pieczemy 10 minut, wyjmujemy z pieca i powtarzamy smarowanie następną porcją
kolorowego ciasta.
Kto ma formę do
pieczenia płaskich ciastek, ten jest szczęściarzem. Nic nie musi rozsmarowywać.
Po upieczeniu wszystkich kolorów, studzimy ciasto a potem
wykrawamy z niego kółeczka (lub gwiazdki, serduszka, amorki, pieski czy pompkę
do roweru). I robimy krem:
Krem kardamonowy
150 g miękkiego masła
3 łyżki cukru pudru
kilka kropel wanilii
ziarenka z jednego strąka kardamonu (starte w moździerzu)
Masło ubijamy na biały puch z cukrem pudrem. Dosypujemy
kardamon, wlewamy wanilię, miksujemy jeszcze moment.
Napełniamy rożek do dekoracji kremem kardamonowym i nakładamy
porcję na ciasteczko. Przykrywamy drugim ciastkiem. Na chwilę schładzamy w
lodówce.
Jeśli macie zdecydowaną awersję do barwników, użyjcie do
ciasta np. kakao.
I kolorowo, i smacznie, i nie czujemy wyrzutów sumienia, że
użyliśmy tyle masła. Ciasteczka są na jeden kęs, wiec nasza talia jest
praktycznie niezagrożona.
Smacznego i kolorowej niedzieli
Piękne ciasteczka! A jak jeszcze na dodatek z kardamonem, to tym lepiej. Ja robiłam kilka tygodni temu ciasto takie zwykłe kardamonowe i też było pycha. W sam raz do herbatki z mlekiem!
OdpowiedzUsuńKardamon w cieście i herbata z mlekiem... Aż się rozmarzyłam. Same pyszności.
OdpowiedzUsuńCudowne kolory, od razu robi się weselej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
Dziękuję i zaraz idę z wizytą:)
UsuńCudowności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
Usuń