wtorek, 18 września 2012

Dżem z chilli czyli uwaga: niebezpieczeństwo!




Papryka to niebezpieczna broń. Nie przesłyszeliście się, niebezpieczna. Ktoś, kto wpakował sobie palec do oka po wcześniejszym kontakcie z tym ognistym warzywem, ten wie,  że z papryką nie ma żartów.  Najgorsze jest to, że nigdy nie wiadomo jaka dawka śmiertelnego niebezpieczeństwa tkwi w tym czerwonym maleństwie (choć żółte też potrafią zaskoczyć). Jeśli więc zostaniecie napadnięci w ciemnym zaułku, dobrze by było, gdybyście wcześniej robili np.ostre leczo. Wsadzenie do oka palca, uzbrojonego w kapsoicynę jest porównywalne do ciosu poniżej pasa. Och, już widzę te nagłówki: ”Zbrodniczy plan unicestwiony przez czerwone maleństwo” lub „Nie daj się zaskoczyć! Noś ze sobą papryczkę”.
Monthy Python przeoczył ten oczywisty przykład niebezpiecznej broni.
Ale papryka ma też drugie oblicze. Jeśli podejdziecie do niej z należytą ostrożnością, to możecie być pewni, że będzie wam „jadła z ręki”. Wspomniane wyżej leczo to letni cud świata. Faszerowana papryka warta jest każdej minuty spędzonej w kuchni. Grillowana papryka skojarzona z owczym serkiem i odrobiną oliwy nie wymaga żadnych dodatków oprócz świeżego chleba. Łagodnie to wygląda, prawda?
Ja mam dla was inne wcielenie  papryki. Na słodko. W postaci dżemu. Ale nie myślcie, że taka wersja to jakieś warzywne nudy z dodatkiem cukru. O, co to, to nie.
Ten dżem raczej nie nadaje się na kanapkę dla przedszkolaka. Chyba, że smarkacz ma wyrafinowane gusta śniadaniowe. Ten dżemik ma w sobie moc wulkanu, gorąc lawy i słodycz miodu. Dla lubiących sery np. pecorino czy fontina taki paprykowy dodatek świetnie zastępuje miód czy konfiturę morelową. I na dodatek ma drugie dno. Zostawia po sobie wspomnienie nie tylko słodyczy ale swoją ostrością podnosi nieco ciśnienie. Zimne mięsa z jego dodatkiem też są warte grzechu.
I absolutnie nie można go traktować lekceważąco. To nie jakieś tam kremy czekoladowe czy bezsmakowe mazie. To charakterny element zastawionego stołu. Możecie go postawić obok musztardy angielskiej czy świeżo  utartego chrzanu. Takie towarzystwo zdecydowanie bardziej mu pasuje niż powidła.





Dżem z chilli

8 papryczek chilli (u mnie mieszanych: długich i okrągłych, bo takie mi urosły)
1 główka czosnku
100 g imbiru
1 gałązki trawy cytrynowej
2,5 szklanki cukru
pół szklanki wody
3 łyżki sosu rybnego
1 łyżeczka sosu sojowego
otarta skórka z 4 limonek
sok z czterech limonek
2 łyżki octu ryżowego



Przyrządzenie tego dżemu jest łatwiejsze od usmażenia powideł.
Wszystkie składniki miksujemy w mikserze lub blenderem. Wyjmujemy garnek z grubym dniem. Do niego wlewamy zawartość miksera. Gotujemy na małym ogniu, często mieszając aż odparuje 1/3 płynu. Mówiąc po ludzku, zawartość garnka musi zgęstnieć. Tylko nie przesadźcie z odparowywaniem, bo zrobi wam się ciągnący ulepek. Ja mam to doświadczenie za sobą. Zamiast dżemu zrobiły mi się krówki z chilli. Też ciekawie ale nie o to mi chodziło.
Gorący dżem pakujemy do słoiczków i mocno zakręcamy. Studzimy i namawiamy najbliższych do degustacji.



Smacznego

Wpis bierze udział w akcji "Paprykujemy"

11 komentarzy:

  1. Ten dżem musi smakować genialnie!
    Co do papryki i oka - znam ten ból! Ostatnio poparzyłam sobie też nos, myślałam, że się wykończę! Od tamtej pory chili 'obrabiam' wyłącznie w rękawiczkach. Wtedy niebezpieczeństwo jest mniejsze :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rękawiczki są niezbędne. Dla własnego bezpieczeństwa. Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja też działam z chilli w rękawiczkach odkąd poparzyłam sobie nią twarz (a tylko raz dotknęłam do niej ręką), ale nie chowam do niej urazy ;) Wręcz przeciwnie uwielbiam ją za jej moc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest z papryką. Ona do nas bokiem a my ją i tak kochamy. Jakieś masochistyczne zapędy. Pozdrawiam gorąco

      Usuń
  3. Ja sobie raz wycisnelam czosnek do oka. Tez bolalo. Papryczki Ci urosly Limonko obledne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, czosnek w oku to też jest sztuka (średnio kulinarna). Papryczki mi urosły piękne. Ciekawe, kto mi przywiózł z Devon nasionka?
      Buźka

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Chyba coś w tym jest. Wszyscy znajomi mi faceci lubią takie klimaty.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Brzmi super :) Jeśli jednak ma pojawić się w akcji paprykowej to proszę o dodanie bannera lub linka do akcji w poście.

    OdpowiedzUsuń