Papryka to niebezpieczna broń. Nie przesłyszeliście się,
niebezpieczna. Ktoś, kto wpakował sobie palec do oka po wcześniejszym kontakcie
z tym ognistym warzywem, ten wie, że z
papryką nie ma żartów. Najgorsze jest
to, że nigdy nie wiadomo jaka dawka śmiertelnego niebezpieczeństwa tkwi w tym
czerwonym maleństwie (choć żółte też potrafią zaskoczyć). Jeśli więc
zostaniecie napadnięci w ciemnym zaułku, dobrze by było, gdybyście wcześniej
robili np.ostre leczo. Wsadzenie do oka palca, uzbrojonego w kapsoicynę jest porównywalne
do ciosu poniżej pasa. Och, już widzę te nagłówki: ”Zbrodniczy plan
unicestwiony przez czerwone maleństwo” lub „Nie daj się zaskoczyć! Noś ze sobą
papryczkę”.
Monthy Python przeoczył ten oczywisty przykład
niebezpiecznej broni.
Ale papryka ma też drugie oblicze. Jeśli podejdziecie do
niej z należytą ostrożnością, to możecie być pewni, że będzie wam „jadła z ręki”.
Wspomniane wyżej leczo to letni cud świata. Faszerowana papryka warta jest każdej
minuty spędzonej w kuchni. Grillowana papryka skojarzona z owczym serkiem i
odrobiną oliwy nie wymaga żadnych dodatków oprócz świeżego chleba. Łagodnie to
wygląda, prawda?
Ja mam dla was inne wcielenie papryki. Na słodko. W postaci dżemu. Ale nie
myślcie, że taka wersja to jakieś warzywne nudy z dodatkiem cukru. O, co to, to
nie.
Ten dżem raczej nie nadaje się na kanapkę dla przedszkolaka.
Chyba, że smarkacz ma wyrafinowane gusta śniadaniowe. Ten dżemik ma w sobie moc
wulkanu, gorąc lawy i słodycz miodu. Dla lubiących sery np. pecorino czy fontina
taki paprykowy dodatek świetnie zastępuje miód czy konfiturę morelową. I na
dodatek ma drugie dno. Zostawia po sobie wspomnienie nie tylko słodyczy ale
swoją ostrością podnosi nieco ciśnienie. Zimne mięsa z jego dodatkiem też są
warte grzechu.
I absolutnie nie można go traktować lekceważąco. To nie
jakieś tam kremy czekoladowe czy bezsmakowe mazie. To charakterny element
zastawionego stołu. Możecie go postawić obok musztardy angielskiej czy świeżo utartego chrzanu. Takie towarzystwo
zdecydowanie bardziej mu pasuje niż powidła.
Dżem z chilli
8 papryczek chilli (u mnie mieszanych: długich i okrągłych,
bo takie mi urosły)
1 główka czosnku
100 g imbiru
1 gałązki trawy cytrynowej
2,5 szklanki cukru
pół szklanki wody
3 łyżki sosu rybnego
1 łyżeczka sosu sojowego
otarta skórka z 4 limonek
sok z czterech limonek
2 łyżki octu ryżowego
Przyrządzenie tego dżemu jest łatwiejsze od usmażenia
powideł.
Wszystkie składniki miksujemy w mikserze lub blenderem.
Wyjmujemy garnek z grubym dniem. Do niego wlewamy zawartość miksera. Gotujemy
na małym ogniu, często mieszając aż odparuje 1/3 płynu. Mówiąc po ludzku, zawartość
garnka musi zgęstnieć. Tylko nie przesadźcie
z odparowywaniem, bo zrobi wam się ciągnący ulepek. Ja mam to doświadczenie za
sobą. Zamiast dżemu zrobiły mi się krówki z chilli. Też ciekawie ale nie o to mi
chodziło.
Gorący dżem pakujemy do słoiczków i mocno zakręcamy.
Studzimy i namawiamy najbliższych do degustacji.
Ten dżem musi smakować genialnie!
OdpowiedzUsuńCo do papryki i oka - znam ten ból! Ostatnio poparzyłam sobie też nos, myślałam, że się wykończę! Od tamtej pory chili 'obrabiam' wyłącznie w rękawiczkach. Wtedy niebezpieczeństwo jest mniejsze :) pozdrawiam!
Rękawiczki są niezbędne. Dla własnego bezpieczeństwa. Serdecznie pozdrawiam
UsuńJa też działam z chilli w rękawiczkach odkąd poparzyłam sobie nią twarz (a tylko raz dotknęłam do niej ręką), ale nie chowam do niej urazy ;) Wręcz przeciwnie uwielbiam ją za jej moc :)
OdpowiedzUsuńTak to jest z papryką. Ona do nas bokiem a my ją i tak kochamy. Jakieś masochistyczne zapędy. Pozdrawiam gorąco
UsuńJa sobie raz wycisnelam czosnek do oka. Tez bolalo. Papryczki Ci urosly Limonko obledne!
OdpowiedzUsuńNo, czosnek w oku to też jest sztuka (średnio kulinarna). Papryczki mi urosły piękne. Ciekawe, kto mi przywiózł z Devon nasionka?
UsuńBuźka
Pyyyycha :)
OdpowiedzUsuńDzięęęki:D
OdpowiedzUsuńMój mąż byłby zachwycony!
OdpowiedzUsuńChyba coś w tym jest. Wszyscy znajomi mi faceci lubią takie klimaty.
UsuńPozdrawiam
Brzmi super :) Jeśli jednak ma pojawić się w akcji paprykowej to proszę o dodanie bannera lub linka do akcji w poście.
OdpowiedzUsuń