czwartek, 27 września 2012

Biały wieloryb i omlet korsykański




Czy ktoś może się pochwalić samodzielnym poskładaniem rogowej kanapy? Potwór ma 2 i pół na 2 pół metra i 12 poduszek. Zajmuje tyle miejsca, że gdybym postawiła zamiast niego w salonie jacht dalekomorski, to efekt byłby podobny. No tak, ale w gromadzie sobie podobnych…wyglądał podobnie do nich.
Wracając do majsterkowania. Mam dwie lewe ręce. Nie umiem prawidłowo przykręcić żarówki. Skąd u mnie taki przypływ sił twórczych i samozaparcia?  To nie promienie kosmiczne ani ingerencja sił nadprzyrodzonych. To smutek i rozpacz były siłą sprawczą i motorem napędzającym.
W samotności, opuszczona przez kolejne Dziecko zamiast rwać włosy z głowy i oddawać się czarnej rozpaczy, wzięłam do ręki śrubokręt i stworzyłam dzieło swego życia. Przynajmniej jeśli chodzi o rozmiary.  Chciałoby się powiedzieć : matka potrafi. Nie wiedziałam tylko, że skręcać meble.
Usiadłam sobie potem na podłodze naprzeciw mojego działa i zadumałam nad ostatnimi wydarzeniami w moim życiu. Oj, działo się działo. I ciągle się dzieje.
Dziecko pożegnałam. Niech teraz kroi te swoje geny, mnoży komórki, mutuje wirusy. Może znajdzie coś, czego inni szukają.  A mnie jest smutno. Czyli plus i minus.
Prawie się przeprowadziłam. Ale o tym sza. Prawie robi wielką różnicę. Prawie plus
Dziś poskładałam białego meblowego wieloryba. Wielki plus
Zjadłam kolację, choć w okolicy nie było nikogo do towarzystwa. I nie była to kromka chleba z serem. Ogromny plus.
Suma plusów wynosi 4. Całkiem zadowalająco jak na zrozpaczoną matkę.

Oto moja kolacja



Omlet korsykański

Skoro skojarzenia przy majsterkowaniu miałam morskie (patrz jacht i wieloryb), to kolacja zrobiła się w temacie. Omlet korsykański podpatrzyłam kiedyś u Nigelli. Od tamtej pory często zmienia swój skład, ale zawsze mi smakuje.

2 jajka
szczypta soli
2 szczypty pieprzu
10 cm pora (tylko jasna część)
pół białej cebuli, pokrojonej cieniutko.
odrobina świeżego chilli, drobno pokrojonego
sery, po łyżce (np.: cheddar, stilton, pecorino), pokrojone w centymetrową kostkę
2 łyżki oliwy do smażenia

Potrzebujemy dużej patelni. Na niej rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią cebulę, pora i chilli. Jajka myjemy, wlewamy do miski i rozbijamy rózgą. Dodajemy sól.
Na lekko podsmażone warzywa wlewamy jajka i zmniejszamy ogień. Po dwóch minutach posypujemy omlet serami i pieprzem. Przykrywamy patelnię na 2 minuty. Składamy omlet na pół i znów przykrywamy pokrywką na minutę.
Zdejmujemy pokrywkę i wykładamy omlet na talerz.
Jako dodatek pięknie smakuje do niego dojrzała figa.



Smacznego i życzę wszystkim wielu powodów do uśmiechu 

3 komentarze:

  1. pyszny musial byc ten morski omlet!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie z emocji tworza rozne rzeczy... Dlaczego nie skladanie mebli? Jestem pod wielkim wrazeniem!
    Limonko, nie rozpaczaj, jakos sie wszystko ulozy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też robię często takie omlety. Bardzo smakuje mi szczególnie jak jest w nim dużo warzyw

    OdpowiedzUsuń