poniedziałek, 18 czerwca 2012

Truskawkowa kanapka czyli sposób na niejadka





Nie jest mi pisane ciasto czereśniowe.  Najpierw inwazja gości pokrzyżowała moje plany. Czereśnie, zamiast w cieście ,zgodnie z przewidywaniami zostały meczową przegryzką.
Kiedy już następny czereśniowy transport wylądował w kuchni, okazało się, że ciasto wymknęło się spod kontroli.  Znalazłam sobie blogowy przepis i albo mam pecha, albo coś namieszałam, bo od spodu ciasto było podeszwą a na górze piętrzył się pagórek rozmiarów kopca Kościuszki.  Zbrojne dno ciasta odcięłam a reszta spoczęła w pudełku. Jeszcze nie upiekło się takie ciasto, którego nie można by było wykorzystać. Choćby na słodkie okruchy. W każdym razie z pomysłem na ciasto czereśniowe na razie się pożegnałam.

I oto, nieoczekiwanie nawiedziła mnie nieletnia nawałnica. Kto choć raz miał do czynienia z gatunkiem ludzkim pod postacią dzieci, ten wie, że bez czegoś słodkiego ani rusz. Oprócz dżemów i cukru w cukiernicy mam jeszcze truskawki.



- Chcesz truskawki?
- Nie, nie lubię.
- A ciasto lubisz?
- Jakie?
Tutaj wyciągam  kawałki mojego pokiereszowanego niedoszłego ciasta czereśniowego.
- E.. takie brzydkie. Nie lubię. I jestem głodna.

Bądź tu mądry i pisz wiersze.
Czym nakarmić to stworzenie? Jej mama kręci z powątpiewaniem głową, bo asortyment akceptowalny jest ponoć niewielki.
Z tej rozpaczliwej sytuacji zrobiła się słodka truskawkowa kanapka. Przyznam, że nigdy wcześniej takiej nie jadłam i nie robiłam. Ale dyktatura w postaci małej słodkiej dziewczynki czyni cuda.
Szybko skroiłam z ciasta dwie kromeczki, posmarowałam twarożkiem i obłożyłam truskawkami. Jeszcze na górę pokrojona mięta i z drżeniem serca czekałyśmy na werdykt.



- Ładna. I pachnie. Chyba ją lubię.
Zamarłyśmy.
- Ciocia.. daj mi jeszcze.

Uf. Kamień z serca.
Szkoda, że kiedyś nie pomyślałam, żeby tak karmić własne dziecko.

Truskawkowa kanapka:

resztki słodkiego ciasta (babki, wierzch biszkopta, czy keksa)
twarożek lub po prostu masło
truskawki
mięta
Jak to poskładać. Wszystko widać na zdjęciach i jest opisane wyżej.
Całkowicie proste. Całkowicie skuteczne.



Smacznego

2 komentarze:

  1. Ciekawe czy ja bym sie dala wrobic w taka kanapkie, kiedy tez bylam niejadkiem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając przebiegłość niektórych Ciasteczek, to mogłoby się nie udać. Buźka

      Usuń