Jestem jedynym właścicielem swojego czasu. Przynajmniej
dzisiaj. Gotuję tylko dla siebie. Jem na co mam ochotę. A dziś mam ochotę na
nostalgię.
Leje od czterech dni a we Florencji dziś było prawie 30
stopni. W taką pogodę siedzi się nad basenem, pije asti i je grillowane
bakłażany.
Do naszej pogody pasowałyby raczej tłuczone ziemniaki i
żeberka na ostro. Ale nic z tego. Nie dam się pogodzie. Przynajmniej w
marzeniach niech świeci słońce i jest ciepło. Żółty kolor kojarzy się z
ciepłem. Kukurydza jest żółta. Będzie polenta. Składnik mojej kartki z
Toskanii. Do tego warzywa z oliwą i octem balsamicznym. Jest prawie idealnie.
Jeśli zignoruję kałuże przed tarasem, to mogę udawać, że to tylko chwilowa
włoska burza.
Zapraszam na toskański lunch nad basenem:
opiekana polenta
(na dwie porcje)
1 szklanka bulionu
1 szklanka mleka
pół szklanki kaszy kukurydzianej
1 cebula
2 łyżki oliwy
pieprz, sól
parmezan
3 łyżki kaszki kukurydzianej do panierowania
Cebulę kroimy w kosteczkę i przysmażamy na oliwie. Kiedy
będzie złota, dolewamy mleko i bulion. Do gotującego się płynu dosypujemy
kaszkę kukurydzianą. Bądźcie przygotowani na energiczne mieszanie, żeby nie
zrobiły się grudki. Jeśli kiedykolwiek gotowaliście grysik, to przy gotowaniu
polenty działa ta sama zasada: mieszamy, mieszamy, mieszamy. Po około
dziesięciu minutach gotowania na małym ogniu kasza bardzo zgęstnieje. I tak być
powinno. Wsypujemy starty lub drobno
pokrojony parmezan. Doprawiamy, jeśli trzeba, solą i pieprzem. I mieszamy.
Potem wlewamy ją na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wyrównujemy
powierzchnię i zostawiamy do ostygnięcia.
W takiej postaci polenta już jest jadalna, ale można ją
nieco ulepszyć. Kiedy wystygnie, daje się pokroić na zgrabne kawałki. Panierujemy kwadraty w kaszce kukurydzianej i
smażymy na złoto .
Odkładamy na bok i przygotowujemy warzywa
1 bakłażan
1 cukinia
1 czerwona cebula
4 ząbki czosnku
kilka suszonych pomidorów w oliwie
oliwa
sól, pieprz
ocet balsamiczny
świeży tymianek, bazylia
Zanim przysmażymy warzywa, musimy zająć się bakłażanem, bo
on wymaga nieco czasu. Trzeba go pokroić w plastry i posypać z obu stron solą.
Po kwadransie umyjmy go pod bieżącą wodą i osuszmy ręcznikami. Potem pędzelkiem
posmarujmy go oliwą. Dzięki temu nie trzeba już na patelnię wlewać oliwy.
Wystarczy rozgrzać rondel i smażyć plastry bakłażana aż nieco zbrązowieją,
czyli około trzech minut z każdej strony. Kładziemy go potem na talerz, a na
patelni, na odrobinie oliwy smażymy plastry cukinii, ząbki czosnku i cebulę
pokrojoną w ćwiartki. Całość tej operacji powinna zająć nie więcej niż 10
minut. Wszystkie usmażone warzywa oraz suszone pomidory wkładamy do sporej
miski. Polewamy je oliwą, octem. Doprawiamy solą i pieprzem. Sypiemy listkami
świeżego tymianku. Mieszamy i zostawiamy chwilę w spokoju, by smaki się
połączyły.
Potem na talerzu układamy wieżyczkę z polenty i warzyw.
Polewamy ulubioną oliwą i podajemy.
Zapachniało wakacjami.
Smacznego
Genialna propozycja!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam
UsuńWow..aż mi ślinka na widok tego cudeńka poleciała :) Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i zachęcam do spróbowania.Pozdrawiam
UsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam i zachęcam do spróbowania
UsuńPięknie to wygląda!
OdpowiedzUsuńI dobrze smakuje. Pozdrawiam
UsuńWyglada pychotnie! Ciekawe czy tez by mi smakowalo, bo za polenta nie przepadam... :)
OdpowiedzUsuń(Cookie)
Niekiedy trzeba poeksperymentować. A polenta z parmezanem warta jest grzechu. Odwagi drogie Ciasteczko. I buźka
Usuń