piątek, 15 czerwca 2012

Kartka z Toskanii czyli przekładaniec polenty i caponaty





Jestem jedynym właścicielem swojego czasu. Przynajmniej dzisiaj. Gotuję tylko dla siebie. Jem na co mam ochotę. A dziś mam ochotę na nostalgię.
Leje od czterech dni a we Florencji dziś było prawie 30 stopni. W taką pogodę siedzi się nad basenem, pije asti i je grillowane bakłażany.
Do naszej pogody pasowałyby raczej tłuczone ziemniaki i żeberka na ostro. Ale nic z tego. Nie dam się pogodzie. Przynajmniej w marzeniach niech świeci słońce i jest ciepło. Żółty kolor kojarzy się z ciepłem. Kukurydza jest żółta. Będzie polenta. Składnik mojej kartki z Toskanii. Do tego warzywa z oliwą i octem balsamicznym. Jest prawie idealnie. Jeśli zignoruję kałuże przed tarasem, to mogę udawać, że to tylko chwilowa włoska burza.



Zapraszam na toskański lunch nad basenem:


opiekana polenta

(na dwie porcje)
1 szklanka bulionu
1 szklanka mleka
pół szklanki kaszy kukurydzianej
1 cebula
2 łyżki oliwy
pieprz, sól
parmezan
3 łyżki kaszki kukurydzianej do panierowania

Cebulę kroimy w kosteczkę i przysmażamy na oliwie. Kiedy będzie złota, dolewamy mleko i bulion. Do gotującego się płynu dosypujemy kaszkę kukurydzianą. Bądźcie przygotowani na energiczne mieszanie, żeby nie zrobiły się grudki. Jeśli kiedykolwiek gotowaliście grysik, to przy gotowaniu polenty działa ta sama zasada: mieszamy, mieszamy, mieszamy. Po około dziesięciu minutach gotowania na małym ogniu kasza bardzo zgęstnieje. I tak być powinno.  Wsypujemy starty lub drobno pokrojony parmezan. Doprawiamy, jeśli trzeba, solą i pieprzem. I mieszamy. Potem wlewamy ją na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wyrównujemy powierzchnię i zostawiamy do ostygnięcia.
W takiej postaci polenta już jest jadalna, ale można ją nieco ulepszyć. Kiedy wystygnie, daje się pokroić na zgrabne kawałki.  Panierujemy kwadraty w kaszce kukurydzianej i smażymy na złoto .
Odkładamy na bok i przygotowujemy warzywa 



1 bakłażan
1 cukinia
1 czerwona cebula
4 ząbki czosnku
kilka suszonych pomidorów w oliwie
oliwa
sól, pieprz
ocet balsamiczny
świeży tymianek, bazylia

Zanim przysmażymy warzywa, musimy zająć się bakłażanem, bo on wymaga nieco czasu. Trzeba go pokroić w plastry i posypać z obu stron solą. Po kwadransie umyjmy go pod bieżącą wodą i osuszmy ręcznikami. Potem pędzelkiem posmarujmy go oliwą. Dzięki temu nie trzeba już na patelnię wlewać oliwy. Wystarczy rozgrzać rondel i smażyć plastry bakłażana aż nieco zbrązowieją, czyli około trzech minut z każdej strony. Kładziemy go potem na talerz, a na patelni, na odrobinie oliwy smażymy plastry cukinii, ząbki czosnku i cebulę pokrojoną w ćwiartki. Całość tej operacji powinna zająć nie więcej niż 10 minut. Wszystkie usmażone warzywa oraz suszone pomidory wkładamy do sporej miski. Polewamy je oliwą, octem. Doprawiamy solą i pieprzem. Sypiemy listkami świeżego tymianku. Mieszamy i zostawiamy chwilę w spokoju, by smaki się połączyły.
Potem na talerzu układamy wieżyczkę z polenty i warzyw. Polewamy ulubioną oliwą i podajemy.

Zapachniało wakacjami.



Smacznego

9 komentarzy:

  1. Wow..aż mi ślinka na widok tego cudeńka poleciała :) Super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i zachęcam do spróbowania.Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam i zachęcam do spróbowania

      Usuń
  2. Wyglada pychotnie! Ciekawe czy tez by mi smakowalo, bo za polenta nie przepadam... :)

    (Cookie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekiedy trzeba poeksperymentować. A polenta z parmezanem warta jest grzechu. Odwagi drogie Ciasteczko. I buźka

      Usuń