Jeżeli spodziewacie się gości a nie
macie jeszcze ciasta, ale macie pół godziny czasu, to ten tekst jest
dla was.
Za pół godziny (odliczając czas
przeczytania tego tekstu) włożycie do lodówki ciasto, za które
goście będą się dali pokroić.
Oto co się wydarzyło.
Nie tak miało być. Na początku
planowałam piernikowy tort z cynamonowym kremem.
Ale czas płynął a ja nie zrobiłam
żadnego kroku w kierunku realizowania swojego cukierniczego
projektu.
Od wymyślenia do podania droga daleka.
Mnie wydawało się, że czasu mam mnóstwo.
W końcu ciasto będzie potrzebne na
dzień następny.Na pewno zdążę je zrobić. Minął czwartek,
wstał piątkowy poranek a mnie dalej nie chciało mi się topić
masła, gotować cukrowego syropu, studzić, czekać. Z każdą
godziną mój tort cynamonowy karłowaciał i malał.
Najpierw zrezygnowałam z biszkoptu.
Potem porzuciłam krem cynamonowo jajeczny.
Sytuacja stawała się dramatyczna.
Odwlekałam i odwlekałam aż w końcu
do przyjścia gości została niecała godzina a deseru ciągle nie
było.
Mignęła mi myśl o wysłaniu MMŻ do
sklepu. W końcu każdy szanujący się market ma w swoich
chłodniczych czeluściach tort z Czarnego Lasu lub tort czekoladowy.
Stałam tak patrząc smętnie na paczkę
cynamonu i torebkę ciastek. Jak tu zrobić coś porażającego
smakowo i nie napracować się przy tym.
I nagle mnie olśniło.
Masło mam, pianki marshmallow też,
kremówka jest, cynamon jak najbardziej. Dalej już poszło.
Ja wiem, że to ciasto jest oszustwem.
Ale przysięgam, że wiem o tym tylko ja. ...no teraz może jeszcze
parę osób.
O mało co nie mogłabym wam o nim
opowiedzieć, bo zniknęło z talerzy z szybkością poruszania się
komety.
To najlepszy dowód na jego jakość.
Tarta piernikowa z kremem cynamonowym
forma do tarty o średnicy 25 cm z
wyjmowanym dnem
Krem cynamonowy
160 g białych pianek marshmallow*
125 ml mleka
400 g kremówki
2 łyżeczki cynamonu
3 łyżeczki syropu cynamonowego
gorzka czekolada do posypania tarty
Zaczynamy od postawienia na ogień
garnka z wodą (jak do topienia czekolady). Na garnek kładziemy
miskę, do niej wsypujemy pianki. Jeżeli je wcześniej potniecie
nożyczkami na mniejsze kawałki, skrócicie sobie czas ich topienia
a to w przypadku, kiedy goście stoją już przed drzwiami ma
znaczenie.
W rondelku gotujemy mleko i wlewamy je
do miski z piankami. To też przyśpiesza proces rozpuszczania się
marshmallow'ów.
Mieszamy pianki z mlekiem do
całkowitego ich zintegrowania.
Białą emulsję zdejmujemy z pieca i
odstawiamy do wystygnięcia.
Robimy spód z ciastek.
200 g ciastek digestive
100 g masła
2 łyżeczki przyprawy do piernika
W blenderze rozdrabniamy ciastka, dodając przyprawę piernikową. Topimy masło i wlewamy do okruchów.
Mieszamy (masa przypomina mokry piasek) i wykładamy spód i boki
formy. Przyciskamy rękami i wkładamy formę do lodówki.
W tym czasie masa piankowa powinna już
przestygnąć.
Z lodówki wyjmujemy kremówkę.
Ubijamy ją mikserem na sztywno i dodajemy łyżkę do masy
piankowej. Mieszamy. Jeżeli wstępne połączenie okazało się
udane, dodajemy resztę kremówki do masy, Delikatnie łączymy ze
sobą i wykładamy na tartę wyjętą z lodówki. Wyrównujemy
powierzchnię i ponownie zamykamy w lodówce.
Szybko trzemy na tarce gorzką
czekoladę, włączamy kawiarkę, zdejmujemy fartuszek i pędzimy
przywitać gości.
Jeżeli zabawicie ich rozmową lub
najpierw podacie główne danie, to po 40 mninutach od włożenia
tarty do lodówki, możecie wkroczyć z nim do jadalni (posypcie je
najpierw tartą czekoladą).
Nikt, ale to absolutnie nikt nie
domyśli się, że jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej na stole
leżały tylko cynamon, pianki i suche ciastka.
To się nazywa magia!
*białe pianki można kupić z Biedronce lub Lidlu
Smacznego
Oszustwo, ale genialne! przyjemnie się Ciebie czyta :)
OdpowiedzUsuńtrzaskatrzaska.pl
Słodkie oszustwo wygląda genialnie!!!
OdpowiedzUsuńREWELACJA LIMONKO ,czy już CI pisałam ,że jesteś czarodziejką ? Tarta wyglada rewelacyjnie ,może i mnie wyjdzie ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakich oszustw powinno byc na swiecie jak najwiecej :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się taka kuchenna magia podoba :)
OdpowiedzUsuńCiacho wyobraźnią mile podniebienie łechce,
OdpowiedzUsuńżrę jak mały łakomczuch, ... co sam upiec nie chce,
z lenistwa dostając przy tym bzika.
Na tyle mnie tylko stać, mnie, czyli Kazika ;-))
Pychol za ciacho :-))