Co robią kobiety w dzień świętowania rocznicy pierwszych wolnych wyborów?
Taka fala patriotyzmu mnie dziś
zalała, że przekopałam wszystkie szuflady w poszukiwaniu flagi. Co
znalazłam? Baner urodzinowy MMŻ z zeszłego roku, dwie smycze dla
sporego psa, starą arafatkę. Flagi nie znalazłam. Moja Mama zadała
mi przytomne pytanie: gdzie ją powiesisz?
Wszystko jedno, na pewno znajdę
miejsce. Tylko najpierw znajdę flagę.
Widząc moją desperację, moja Mama
poszukała dla mnie zajęcia. Kopanie rowów. Przetykanie
kanalizacji. Patriotyczne prawda?
W ten nareszcie słoneczny dzień, w
oparach dalekich od wiosennych aromatów doprowadzałam nasze rury do
porządku. Z sukcesem.
Mogłam zanucić pieśni
patriotyczne lub posłuchać jak Barak Obama chwali się, że zna
słowo „kiełbasa” i „bogis” (chyba miał na myśli bigos).
Odurzona swoim sukcesem kanalizacyjnym,
przypływem patriotyzmu i słońcem poszłam za ciosem. Po dawce zapachów przyziemnych zaaplikowałam sobie porcje zapachów nieziemskich.
Czarny bez cierpliwie poczekał aż pogoda zrobi się łaskawsza. Mogłam wycisnąć z niego cały zapach.
Porzuciwszy zawód kanalarza i kalosze, stałam się kolekcjonerem zapachu.
I zamknęłam go w butelce.
Jedyne co nieco zmąciło moje samozadowolenie to brak flagi.
Do końca dnia pozostało jeszcze kilka
godzin i zawsze jest nadzieja, że ją znajdę.
Czerwiec, wolność, pachnące bzy,
słońce. Nawet jeżeli moje poszukiwania nie zakończą się
sukcesem, nie mam żadnych powodów do narzekania.
syrop z kwiatów czarnego bzu
20-30 kiści baldachimów czarnego bzu
1 litr wody
pół kilograma cukru
sok z połowy cytryny
Robimy syrop cukrowy. Zagotowujemy wodę z cukrem. Sprawdzamy czy kwiaty są wolne od mieszkańców i nożyczkami obcinamy zielone łodyżki. Im jest ich mniej, tym mniej goryczki w syropie.
Zalewamy obcięte kwiaty gorącym syropem. Dodajemy sok z cytryny. Przykrywamy garnek i zostawiamy syrop do następnego dnia.
Następnego dnia przecedzamy płyn przez sito i zagotowujemy.
Gorący wlewamy do butelki. Jeżeli chcemy go przechować, musimy go pasteryzować.
Ale najlepiej polać nim placki marokańskie.
Czego i wam życzę. I oczywiście smacznego
Oj tak bogis czy bigos dla pewnego pana żadna różnica. Natomiast ja uwielbiam syrop z bzu. To taki ambrozjak...
OdpowiedzUsuńi jak,znalazłaś flagę???:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:))
Flagę namierzyłam...dzisiaj. Będzie jak znalazł na kolejne święto.
UsuńChyba, że znów zapomnę gdzie ją schowałam:))
Nawet i bez flagi moze byc patriotycznie! Ja nie bylam zwolennikiem takiego syropu az mi go nie podano w gazowana woda i odrobina startego imbiru - bosko!
OdpowiedzUsuńDuch na pewno był patriotyczny:))
UsuńOddam lewą nerkę za ten syrop.
OdpowiedzUsuń