sobota, 13 września 2014

Chodzenie stadami czyli rydze w mascarpone z makaronem



Ani się obejrzałam a do grupy rzeczy zepsutych dołączyła moja Biedronka. Najpierw Limonka teraz Biedronka.
Jakaś zmowa czy co?
Wydawało mi się, że życie bez komputera jest trudne. 
Zapomniałam o zasadzie, żeby nie narzekać, bo zawsze może być gorzej.
Rano pojechałyśmy sobie wesoło do miasta a wieczorem moje czerwone maleństwo odmówiło posłuszeństwa. 
Brak płynu w chłodnicy jest wystarczającym powodem by zostać uziemioną pod lasem.
Czyżby jakiś uzębiony sąsiad wypróbował twardość przewodów w moim autku?
To się podobno zdarza.  
Przyjechała urocza pani z pomocy drogowej i zapakowała moją kruszynkę na lawetę. Tak oto pozbyłam się kolejnej niezbędnej w życiu rzeczy. 
Ciekawe co będzie następne? Dodając do tego poniedziałkową panikę, że zgubiłam telefon, można sobie wyobrazić jak wyglądały ostatnie dni.
Swoją drogą spotkaliście kiedyś damską wersję pomocy drogowej? Naturalnym wydawało mi się pytanie o reakcje męskiej części ludzkości na taki przypadek. Gender genderem, poprawność polityczna poprawnością a życie i stereotypy swoje. 
Otóż, podobno najbardziej konsternująca panów jest sytuacja, kiedy wzywają pomoc w przypadku wymiany kola w samochodzie. Przyjeżdża dziewczyna i bierze się za lewarek.
Nie ma faceta, który nie rzuciłby się do pomocy. A przecież przed kwadransem po tę pomoc dzwonili. Tylko nie spodziewali się kobiety.
I co tu począć z genderowymi stereotypami?

Pomachałam Biedronce i czekam niecierpliwie na werdykt. Trudno jest załatwiać miejskie sprawy będąc uziemioną pod lasem. 

Szkoda marnować czas na narzekania, skoro rydze zaplanowały opanować świat. Walczę z nimi na wszelkie sposoby: octem, masłem, solą, wrzątkiem. A one ciągle rosną i rosną. 
Dzisiejszy przepis nie jest ostatnim z rydzami w roli głównej. Robiliście kiedyś kiszone rydze? Ja też nie. Czas to zmienić, tym bardziej, że pomysły na przerobienie ich już mi się kończą. W przeciwieństwie do rydzów.



makaron z sosem mascarpone i  rydzami

kilkanaście rydzów
250 g mascarpone
1 mała cebula
garść zielonej pietruszki
1 łyżeczka startej skórki cytrynowej
2 łyżki masła
2 łyżki oliwy
sól
pieprz
ewentualnie po łyżce tartego sera (pecorino jest idealne) na talerz

ulubiony makaron dla dwóch osób

Zaczynamy od oczyszczenia i umycia grzybów. Na patelni rozgrzewamy oliwę i masło. Wrzucamy na gorący tłuszcz umyte grzyby. Smażymy kilkanaście minut. Potem sypiemy skórkę. Zagotowujemy, po czym dodajemy mascarpone. Mieszamy do połączenia się wszystkiego w gładką emulsję.  Na koniec doprawiamy solą i pieprzem i sypiemy pietruszkę.

Makaron gotujemy według przepisu. Ugotowany i odcedzony makaron wsypujemy do rondla z sosem rydzowym. Potrząsamy garnkiem i wykładamy porcje na talerze.
Posypujemy odrobiną tartego sera i pieprzem.







Smacznego i może wybierzecie się na grzyby.

P.S.
wybaczcie nieco dziwną szatę graficzną ale każdy radzi sobie jak może.

5 komentarzy:

  1. Oj,dość tych nieszczęść, a kysz, a kysz...oby już było dobrze,oby Biedronka Czerwona przyleciała/przyjechałą szybciutko do Ciebie. Tego Ci życzę. A Damska pomoc drogow-a no super, dla mnie news-ale moze lepiej, bo kobieta zawsze lub prawie zawsze zrozumie kobietę..

    A co do ..makaronu, czy zachowało sie jeszcze trochę?

    Mój komp chodzi...oby jak najdłużej, bo nigdy nie wiadomo, kiedy grafika znów odmówi posłuszeństwa i wtedy zapanuje ciemność......

    Buźka!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzęty zawsze zawodzą nie w porę. Ale teraz już jest dobrze więc jestem dobrej myśli:))

      Usuń
  2. Grzybki piekne, przygody z technologia juz mniej. Dobrze, ze nadzieja jest zawsze! Kciuki trzymamy Limonko za Twoj powrot do internetowej rzeczywistosci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co Ty, wizualnie spoko! A co do problematu rydzów - chciałabym taki mieć... Raz zeżarłam całą patelnię smażonych i sikałam na ciemnopomarańczowo, hie hie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ci dopiero! Dodatkowa atrakcja w postaci pomarańczowych sików:))

      Usuń