poniedziałek, 24 października 2011
Sałatka z ogórka i lassi też
Ja - Zrobię sobie na kolację lassi.
MMŻ - Z czym?
Ja - Z mango.
MMż - Czy to jest to zielone, co smakuje jak mydło?
Ja - Nie, to jest awokado.
MMŻ - Czyli masz na myśli to zielone w środku, a na wierzchu z włosami.
Ja - Nie, to kiwi.
MMŻ - Wiem, to będzie to okrągłe, które jemy z prosciuto.
Ja - Nie, prosciuto jemy z melonem.
Taki dialog odbyliśmy wczoraj wieczorem w kuchni, robiąc kolację razem, ale nie wspólną. Ja zaplanowałam dla siebie lassi, a MMŻ kroił ogórki do sałatki.
Ciąg dalszy nastąpił po chwili.
Ja - Gotowe. Chcesz spróbować?
A po chwili.
MMŻ - Już wiem, to smakuje jak mielona cegła. Pozwoliłam sobie wyrazić zdziwienie. Rozumiem, że MMŻ jest wyjątkowo śmiały i otwarty na wszelkie odstępstwa od kulinarnej sztampy, ale żeby szukać wrażeń smakowych w cegielni?
Pozostaliśmy przy swoich wersjach kolacyjnych. Sałatka z ogórka dla Niego, lassi dla mnie.
Jako, że napój jogurtowy z mango robi się pięć minut, zdradzę wam przepis na świetną sałatkę z ogórka. Dokładnie taką, jaką robił wczoraj MMŻ. Podobno jest wietnamska, ale w naszym domu robi się ją od tak dawna, że już zapomnielismy, skąd wzięla się w stałym menu.
Warto ją zapamiętać, bo w połączeniu z curry jest więcej niż świetna.
Potrzebujemy:
1 długi ogórek obrany
sok z jednej limonki
1,5 łyżki sosu rybnego
1 łyżka wody
1 łyżeczka brązowego cukru
1 mała papryczka chili
1 czerwona cebula
2 ząbki czosnku zmiażdżone
zielona cebulka lub szczypiorek
Zaczynamy od zrobienia sosu. W miseczce mieszamy sos rybny, sok z limonki, wodę. Dodajemy cukier, czosnek i drobniutko posiekane chili. Zamieszajmy sos, by smaki się połączyły. Czerwoną cebulę kroimy na cienkie półplasterki i wkładamy do sosu. Pomaltretujmy trochę cebulę, żeby oddała sosowi swoje aromaty. Niech przestanie być taka harda. Odkładamy miskę na bok i myjemy rączki. Zapach sosu rybnego to ostatnie co chcielibyscie czuć w czasie wieczoru we dwoje.
Kroimy ogorka na półplastry. Nie plasterki ale plastry. Niech będą konkretne, takie 2-3 milimetrowe. Łączymy ogórki z sosem i mieszamy wszystko razem. Posypujemy posiekaną cebulką lub szczypiorkiem. Kto nie lubi takich konkretów wieczorową porą, niech wróci do tej sałatki przy świetle dnia, lub zrobi sobie lassi.Niech doda do obranego mango jogurt, sporą łyżkę miodu, pół łyżeczki cynamonu i zmiksuje wszystko razem. Ta łagodna wersja kolacji też jest pycha.
Smacznego i dobrej nocy
A zgadnijcie kto wypił resztę mojego napoju?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczywiście, że MMŻ :D
OdpowiedzUsuńOch ta sałatka. Kocham tą sałatkę :)
Ja ta salatke tez kocham! Mniam! I lassi rowniez.
OdpowiedzUsuńNo witaj Limonio :-) Mam już swoje ogórki, aha ha ha!
OdpowiedzUsuńI se zrobię po chynsku czy jak im tam. A lassi musi poczekać, bo jako żywo jeszczem tego nie wyhodowała w swoim gospodarstwie :-DD Buzia!