piątek, 22 listopada 2019

Mądrości poranne i drożdżówki z rodzynkami i cynamonem





























Nikt nie jest mądry przed śniadaniem.
A jeśli ktoś nie jada śniadań? To przykro mi bardzo, ale jest na bakier z mądrością. Czy mądrość do niego spływa później, wraz z zjedzonym na lunch jogurtem? A może kubek porannej kawy jest guziczkiem z napisem ON. Pijesz i włącza ci się uważność, kolory się wyostrzają, dźwięki nabierają głębi.
Nie mam pojęcia. Zostałam nakarmiona przez lata teorią, że bez śniadania z domu się nie wychodzi.
Obowiązkowa grzanka z serkiem i pomidorkiem, kiełkami lub konfiturką. Obowiązkowy kubek herbaty z mlekiem. Chyba nawet ten ostatni jest ważniejszy od kanapki.

MMŻ nie jada śniadań od wieków i żyje. I jest mądry. Aż strach pomyśleć co by było gdyby zaczął jeść śniadania lata temu. Czy świat poradziłby sobie z jego mądrością? Na szczęście w tygodniu żadne kromeczki, owsianeczki, kawusie i pączusie ani mu w głowie, więc o los świata i najbliższej okolicy jestem spokojna.
Istnieje co prawda niebezpieczeństwo, że sobotnie i niedzielne śniadania (które jadamy wspólnie) zakłócą kiedyś naturalny porządek rzeczy, ale póki co, nie zaobserwowałam żadnych niepokojących objawów. Oś ziemi tkwi niewzruszenie, wiosna następuje po zimie (choć tu mam pewne podejrzenia), książki się piszą, politycy kłamią a słońce wstaje na wschodzie.

Czy ktoś dokonał kiedyś ważnego odkrycia myjąc zęby? Czy komuś rozbłysła supernową śmiała teoria w trakcie zdejmowania piżamy?  

Ja nawet byłam sobie w stanie palec u nogi połamać zdejmując piżamę. Więc w moim przypadku o żadnych rozbłyskach, eurekach czy mądrościach w ogóle nie ma mowy. Rano nie wiem jak się nazywam, czy spodnie z piżamy zdejmuje się przez głowę, jaki jest dzień tygodnia i kto wygrał bitwę pod Grunwaldem. Tak mam i tyle. No chyba, że ktoś mnie napoi herbatą z mlekiem. O, proszę państwa, jeden kubek herbaty i pan Urbański z panem Sznukiem mogą mi co najwyżej kromkę serkiem posmarować.

Słyszałam legendy, że są tacy, którzy po obudzeniu znają aktualną datę i bez zająknięcia wymienią ministrów spraw zagranicznych ostatniego ćwierćwiecza. Ale ja wiem swoje. Moim zdaniem występują równie często jak jednorożce i elfy.

Czy śniadanie ma wpływ na rzeczywistość? Fundamentalny! Jak ma nie mieć kiedy do zdecydowanie zamroczonego jeszcze umysłu dociera najpierw zapach a potem całą reszta. Kolejne budzi się oko, ucho, prawa ręka, lewa ręka. Dalej już jakoś idzie.
Lecz najpierw zombie wstaje, idzie do łazienki, potem do kuchni i jak automat zalicza kolejne bazy. Zmywarka, czajnik (bądź kawiarka), lodówka, stół.
Postawcie na jego drodze koparkę, to jej nie zauważy. Do stołu prowadzi go zapach jak smycz. Wiem co mówię.

Krótko mówiąc, ja nie jestem mądra przed śniadaniem.

Drożdżówki z cynamonem na śniadanie będą idealne. A jeśli do picia dostanę herbatę z mlekiem, to sobota zapowiada się idealnie.




Drożdżówki z cynamonem i rodzynkami

300 g mąki
50 g drobnego cukru
7 g suszonych drożdży
50 g miękkiego masła
1 jajko
200 ml ciepłego mleka
oraz
100 g masła
pół szklanki brązowego cukru
1 łyżka cynamonu
pół szklanki rodzynków

Mieszamy przesianą mąkę z cukrem, drożdżami i szczyptą soli.
Masło rozpuszczamy w mleku. Roztrzepujemy z mlekiem jajko. Wlewamy do miski z mąką i pozwalamy działać mikserowi. Po 10 minutach powinniśmy mieć dobrze wyrobione ciasto.
Przykrywamy miskę czepkiem kąpielowym i czekamy aż podwoi swoją objętość.
W rondelku podgrzewamy masło z cukrem, dodajemy cynamon. Mieszamy i studzimy.
Wyrośnięte ciasto wyjmujemy z miski na podsypany mąką blat i rozwałkowujemy na grubość około centymetra. Otrzymany placek smarujemy roztopionym masłem z cukrem i cynamonem i posypujemy rodzynkami.
Zwijamy ciasto jak roladę a następnie kroimy na plastry o grubości około 2 centymetrów.
Okrągłą formę smarujemy masłem i wykładamy plastrami (rozciętą stroną do góry) ciasta.
Przykrywamy formę i zostawiamy w spokoju aż ciasto urośnie. W sprzyjającej kuchennej atmosferze po 20 minutach powinniśmy zobaczyć w formie piękne puszyste ciasto.
Kiedy czekamy na urośnięcie ciasta, nagrzewamy piekarnik do 230 stopni.
Przed włożeniem do piekarnika, smarujemy wierzch ciasta rozmąconym jajkiem.
Formę wstawiamy do piekarnika i pieczemy 25 minut.
Wyjmujemy po upieczeniu i po kwadransie możemy jeść na śniadanie lub jak kto woli.



Smacznego

5 komentarzy:

  1. Drożdżówka zawsze i błagam - kawa, kawa z mlekiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla jednych kawa, dla drugich herbata. Byle drożdżówka była pośrodku:)))

      Usuń
  2. Wygladaja zniewalajaco. Zrobie je w sobote, tylko... czy da sie je zrobic wieczor wczesniej i potem upiec rano zeby byly cieple??

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam twoje. Mam nadzieję, że były smaczne. Bo na pytanie już odpowiedziałam...tak? Całuski

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje bułeczki przypominają mi szkolne lata(dawne dzieje) Przechodziłam koło piekarni,z której pachniało nieziemsko świeżym pieczywem. Trudno było się oprzeć pokusie:)Kupowałam cieplutkiego ślimaczka z cynamonem i zjadałam po drodze. Do dziś pamiętam ten smak. Wyglądał dokładnie tak jak na Twojej fotce. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń