piątek, 11 stycznia 2013

Sernik figowy i zimowe fanaberie







Po ostatniej angielskiej inwazji zostały mi w głowie nowe słówka, w spiżarni zapas warzyw, a w lodówce dwie półki serów wszelakiego rodzaju. Po generalnym przeglądzie wytypowałam sery, które lada moment mogą zacząć żyć własnym serowym życiem. A wymaszerowywujące z lodówki ricotta i mascarpone, to ostatnie, co chciałabym zobaczyć. Stiltony i cheddary mogą jeszcze poczekać, ale Włochów czas nadszedł już dziś.
Sernik jest wytworem uniwersalnym. Jego zrobienie nie dość, że nie wymaga żadnych umiejętności, to na dodatek składniki są prozaiczne.
Skoro jest tak prosto, to po co komplikować?
Ha. Przekora. To właściwa odpowiedź. Natura ludzka już taka jest. Przekorna.
Czego nie widziałam w sklepach a mogłabym użyć do sernika?



Była taka bajka o złej (a była jakaś dobra?) macosze, która kazała biednej sierotce przynieść koszyczek malin w grudniu.
W dzisiejszych czasach sierotka nie mrugnęłaby okiem na takie represje, tylko migiem poleciała do marketu. Maliny, truskawki, morele, śliwki. Czy ktoś zaczął współczuć sierotce?
Ciężki jest los macoch. Jakie zadanie, niemożliwe do  zrealizowania, wymyślić dla sierotki? Może figi?
Świeże! W grudniu to chyba dobry pomysł, żeby pogrążyć spryciarę sierotkę?  I gwarantujący porażkę.
Nic z tego moi Państwo. Chcesz figi? Proszę bardzo – czekają.
Będąc macochą poszłabym na terapię.



Sernik figowy
(dla formy o średnicy 18 cm)

Spód:
100 g ciastek digestive
6 sztuk suszonych fig
100 g masła

Masa serowa:
250 g ricotty
250 g mascarpone
4 jajka
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
¾ szklanki drobnego cukru
1 laska wanilii
3  figi (mogą być świeże lub suszone)

Polewa
6 suszonych fig
Szklanka czerwonego wina
2 łyżki cukru

Zaczniemy od przygotowania spodu. Figom obcinamy twarde ogonki. Kroimy figi na kawałki. Do blendera wkładamy ciastka i figi i miksujemy do uzyskania figowo - ciasteczkowego piasku. Topimy masło i mieszamy z okruchami. Wylepiamy ciastem dno formy i odstawiamy do lodówki.
Włączamy piekarnik, bo od teraz pójdzie błyskawicznie. Nastawiamy temperaturę 170 stopni.
Do misy wkładamy oba rodzaje sera, wsypujemy cukier. Laskę wanilii rozcinamy na pół i nożem wyskrobujemy ziarenka. Nie wyrzucajcie pustego strączka. Pokrójcie go na dwa, trzy kawałki, włóżcie do małego słoiczka i zasypcie cukrem. Po dwóch dniach będziecie mieli swój cukier waniliowy.
Ziarenka wanilii dodajemy do serów. Miksujemy krótko, tylko do połączenia się składników.
W osobnej misce rozbijamy jaka. Lekko je mącimy. Dodajemy po trochu do miksowanych serów. Na końcu dosypujemy mąkę ziemniaczaną. Miksujemy.
Wlewamy do formy wyjętej z lodówki. Figi kroimy na cienkie plasterki i wkładamy do masy serowej.

Jestem zwolennikiem pieczenia serników w kąpieli wodnej. Ta metoda gwarantuje, że sernik będzie jedwabisty i kremowy.

Formę z naszym sernikiem owijamy z zewnątrz dokładnie folią aluminiową. Wstawiamy go do większej foremki. Wlewamy do  niej wrzącej wody i wszystko razem pakujemy do piekarnika.
Pieczemy sernik godzinę i kwadrans. Tyle piekł się mój egzemplarz. Pozwalamy mu wystygnąć w piekarniku.
Kiedy wystygnie, chowamy go do lodówki.



Kolejnego dnia zrobiłam polewę figową.
Do garnuszka wlewamy wino, sypiemy cukier i dodajemy pokrojone figi. Po 20 minutach wino powinno się odparować a figi zmięknąć. Miksujemy wszystko i chłodną polewą smarujemy sernik

Jeszcze tylko kilka świeżych fig do dekoracji i każda macocha byłaby zadowolona.



Smacznego

6 komentarzy:

  1. Mmm, sernik i figi, duet idealny. Serniki bardzo lubię, a i figi, ale trudno je jakoś dostać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawiły się w Kauflandzie i od razu to wykorzystałam.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Uwielbiam figi, niestety mam wrażenie, że od jesieni figi w PL są niedostępne, nawet w Piotrze i Pawle czy Almie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak można czymś pogrążyć sierotkę :)Figami. Choć jeśli jest czujna, to może je znaleźć tu i tam.
      Pozdrawiam gorąco :D

      Usuń
  3. Mysle sobie, ze taki sernik moglby przywrocic moja dawno utracona wiare w figi... Hmm... moze warto zaryzykowac?

    (jakie piekne figi, i jakie piekne zdjecia!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cóż tę wiarę zniszczyło? Czym zawiniły te maleństwa?
      Dzięki za miłe słowa Ciasteczko. Buźka

      Usuń