piątek, 15 września 2017

Co mąci w głowie i śliwkowe ciasto z kremem patissierie i kokosowo cynamonową kruszonką



























Ale numer. Czy u was też tak wieje? Przez taras przelatują szybkością zbliżoną do
nad świetlnej liście, pająki, skoszona trawa i wypowiedziane słowa.
Każde z nich mknie za szybko. Czy właśnie usłyszałam, że mleko wykipiało? Za późno.
Czy o donicę z miętą zahaczył kolejny krzyżak? Wyszedł z tego bez szwanku.
Nici pajęcze mają większą odporność na wietrzne podmuchy niż słowa.
Te ostatnie ulatują i już nie mają możliwości powrotu. Żyły chwilę i zniknęły.
Na trawniku tańczą liście. Jeszcze walczą o hegemonię zieleni ale bitwa przegrana.
Czerwień jest jeszcze w mniejszości ale z każdą godziną śmierć zieleni oznacza zwycięstwo
tej pierwszej.
Potem oba kolory polegną ramię w ramię z pierwszym przymrozkiem.
Przez taras mknie pociąg pośpieszny donikąd. Dudni i stuka. Zaznacza swoją obecność,
choć zupełnie niepotrzebnie. Nigdzie nie staje, donikąd nie zmierza, nikogo nie wozi.
Zagłusza myśli, mąci w głowie, połyka słowa.
Jest tylko posłańcem. Zwiastuje szarość, chłód i przegraną lata.
Tak być musi. Taka jest kolej rzeczy. Nie podoba mi się taka oczywistość.
Nie nadążam za śpieszącym się wiatrem. Nie lubię pośpiechu. Połyka czas, słowa, uczucia,
niuanse.
Ja lubię mieć czas na smakowanie, zamyślenie, zatrzymanie.
Wiatr zamącił mi w głowie. 





Ciasto śliwkowe z kremem patissierie i cynamonowo kokosową kruszonką
Okrągła forma o średnicy 17 cm
Kruchy spód:
75 g zimnego masła
75 g mąki pszennej
1 łyżka drobnego cukru
1 żółtko
1 łyżka zimnej wody
szczypta soli

krem patissierie:
pół szklanki mleka
pół szklanki kremówki
2 żółtka
2 łyżki cukru
1,5 łyżeczki mąki pszennej
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka esencji waniliowej

kruszonka kokosowo cynamonowa:
70 g zimnego masła
50 g mąki pszennej
2 łyżki brązowego cukru
szczypta soli
pół łyżeczki cynamonu
50 g wiórków kokosowych

Śliwki, przekrojone na pół, wypestkowane

Jak w przypadku każdego ciasta kruchego, szybko zagniatamy składniki i schładzamy
przez godzinę w lodówce.
Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto na placek i wykładamy nim dno okrągłej formy.
Wstawiamy na kolejne pół godziny do lodówki. Potem nakłuwamy widelcem i wkładamy
do nagrzanego piekarnika
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy 15 minut.
Podpieczony spód schładzamy.

Robimy kruszonkę.
Wszystkie składniki rozcieramy w palcach i wstawiamy do lodówki.

Przygotowujemy krem.
Zagotowujemy mleko z wanilią. Na puch ubijamy jajka z cukrem. Dosypujemy mąki i delikatnie mieszamy.
Wlewamy wąską strużką gorące mleko, ciągle mieszając.
Potem stawiamy garnek z mieszanką jajeczną na piec i mieszamy do zgęstnienia kremu. Nie spuszczajmy go z oczu, by uniknąć katastrofy pod postacią jajecznicy.
Gęsty krem przykrywamy folią spożywczą by zapobiec powstaniu kożucha. Studzimy.
Na wystudzony kruchy spód wykładamy wystudzony krem. Na nim, środkiem do góry, ciasno układamy śliwki. Posypujemy kruszonką i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni i pieczemy jeszcze 25 minut.
Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
Posypujemy cukrem pudrem i podajemy zdezorientowanym wiatrem gościom.




Smacznego

3 komentarze:

  1. LImonko, u Ciebie podwoja poezja - poezja w slowach i poezja na kubkach smakowych. I jakie kociska puchate!

    OdpowiedzUsuń
  2. witam pozdrawiam ściskam zjadłabym ,zjadła bo pychota ,ale futrzaki najcudniejsze zakochana w nich jestem ,przystojniaki jedne

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje przepisy! Są tak niebanalne i w 100% Twoje. Genialny pomysł na ciasto :):*

    ps. piękne kocidełka <3

    OdpowiedzUsuń