niedziela, 20 grudnia 2015

Czym ucieszyć listonosza czyli ciasteczka prezentowe z bakaliami i migdałowym kremem




















Ha, ha, ha. Macie mroczki przed oczami? Wydaje wam się, że jak co roku choinka wam się zwaliła na głowę? Czy może nareszcie postanowiliście odpuścić przedświateczną „spinkę” i z pudełkiem czekoladek siedzicie napawając się własną odwagą?
Gratulacje. Należycie do mniejszości. Reszta nas biega, goni, pędzi, leci i ciągle brakuje jej czasu.
Należę niestety do tych drugich.
Obudziłam się dziś po drugiej nad ranem i ze zgrozą przypomniałam sobie, że miałam upiec kruche ciasteczka, że pogubiłam się w prezentach, że lampa w sypialni nie zawieszona, że z ryb to tylko karp, że śledzie miałam kupić już tydzień temu. Obok MMŻ śnił kolejne losy polskich lotników w Bitwie o Anglię a ja robiłam listę spraw do załatwienia.
Zaczęły mnie ogarniać wątpliwości. Po co ja kaczkę kupiłam? A te piękne wstążki, kupione we wrześniu, gdzie upchnęłam? Kiedy zdążę odwiedzić przyjaciół pod lasem? A choinka?! No, właśnie, co z drzewkiem?
Potem puknęłam się w głowę. Co jak co, ale choinka to nie moje zadanie. Ja w tej kwestii pełnię tylko funkcję oceniającego.
Ubieranie drzewka to odrębna historia warta kiedyś opisania.
Tradycją są nie działające lampki i potłuczony w ostatniej chwili szpic.
Jak widzicie, u mnie ostatnie dni przed świętami wyglądają podobnie jak w wielu innych domach.
Czyli nie ma się czym przejmować.
Niedziela przedświąteczna, jeśli nie jest spędzana w kolejce do centrum handlowego i łapania na chybił trafił kąpielowych gotowców jako „prezentów rozpaczy”, może być naprawdę sympatyczna.
Można pomyśleć (jeśli nie zrobiło się tego wcześniej) o prezentach. Nie myślę o prezentach, które mamy kupione już od czerwca. Nikt nie myśli o prezencie dla listonosza latem. No, chyba, że listonosz dostarcza nam coś więcej, niż kartki w wakacji od cioci Zuzi.
Dawanie znajomym drobnych prezentów jest świetnym sposobem okazywania pozytywnych uczuć.
Zrobione własnoręcznie pierniczki, zapakowane w ozdobny woreczek z odrobiną jedliny ucieszą sąsiadkę spod szóstki. Słoiczek malinowej konfitury owinięty bibułą będzie jak znalazł dla nauczyciela angielskiego. Puszka suszonej macierzanki sprawi niespodziankę mojej fryzjerce.
Moda zapanowała na prezenty hand made. I bardzo dobrze, bo dzięki temu moje zapasy nalewek znajdują nowe domy.
Dziś piekłam świąteczne mince pies ale nieco inne niż zazwyczaj. Będą super prezentem dla znajomych z pizzerii.




Kruche ciasteczka z bakaliowym nadzieniem i frangipanem

dzień wcześniej:
bakaliowe nadzienie*:

pół szklanki sułtanek
pół szklanki koryntek
pół szklanki pokrojonych suszonych fig
2 łyżki suszonej czarnej porzeczki
2 łyżki suszonej skórki pomarańczowej
2 łyżki suszonego mango
1 szklanka brandy lub rumu lub whisky
* zestaw bakalii jest absolutnie dowolny. Użyjcie tych, które lubicie.

Zalewamy owoce alkoholem i zostawiamy na noc.
Następnego dnia przekładamy owoce z zalewą do garnka, wsypujemy 2 łyżki brązowego cukru, 1 łyżeczkę przyprawy do piernika i zagotowujemy. Gotujemy na malutkim ogniu 5 minut i zdejmujemy. Dodajemy 2 łyżki dobrego miodu, mieszamy i studzimy.

ciasto:
na około 18 sztuk ciastek o średnicy 7 cm

180 g mąki
50 g cukru pudru
70 g zimnego, twardego masła, pokrojonego na kawałki
1 jajko
1 żółtko
szczypta soli

Zagniatamy szybko ciasto, formujemy kulę i schładzamy w lodówce minimum godzinę. Potem wyjmujemy ciasto, rozwałkowujemy jak najcieniej i wykładamy nim foremki.
Znów wkładamy do lodówki na pół godzinki.
W tym czasie włączmy piekarnik i rozgrzewamy go do 190 stopni.
Schłodzone foremki z ciastem wykładamy papierem do pieczenia. Wsypujemy na papier np. fasolę lub soczewicę. Robimy to by ciasto nie urosło nadmiernie a w foremce zmieściło się jeszcze nadzienie.
Foremki z ciastem, papierem i obciążeniem wkładamy na 15 minut do piekarnika. Potem wyjmujemy i studzimy.

frangipane:

1 szklanka mielonych migdałów
pół kostki miękkiego masła
1/3 szklanki cukru pudru
3 łyżki likieru grand marnier lub innego ulubionego
1 jajko
pół szklanki płatków migdałowych do posypania

Tu nie ma żadnej filozofii. Wszystko razem miksujemy. Nie wiem czy kolejność ma znaczenie ale ja najpierw ubijam masło z cukrem, potem dodaję jajko i migdały. Na koniec idzie likier.

Czas na złożenie wszystko w jedno ciasteczko.
Upieczone spody kruchego ciasta wypełniamy łyżeczką bakaliowego nadzienia. Na górę kładziemy łyżkę kremu migdałowego. Posypujemy płatkami migdałowymi.
Wkładamy foremki do piekarnika (ciągle 190 stopni) i pieczemy 15 minut.
Po upieczeniu czekamy aż ciastka wystygną. Wtedy możemy je wyjąć z foremek. Jeśli będzie trudno, to podważcie delikatnie nożem brzegi ciasta, by się odkleiło od foremki.

To połączenie nieśmiertelnego mincemeat, które ma tradycyjnie bardzo konkretny smak i aromat z delikatnym kremem migdałowym sprawiło, że ciasteczka są dużo subtelniejsze od tradycyjnych mince pies'ów.
Niestety, nie ja wpadłam na ten genialny pomysł. Znalazłam go w grudniowym Delicious i dzielę się z wami. Jeszcze zdążycie je upiec.





Smacznego i spokojnej niedzieli i szczere gratulacje dla tych dwóch szczęśliwców, którzy podzielą się wygraną w Totka.

3 komentarze:

  1. Cudne ciasteczka. Uwielbiam takie pełne bakalii. Ja nie odpuszczam, ale mam plan działania (długaaa rozpiska na lodówce), bo co roku wszystko na ostatnią chwilę :)Właśnie szykuję słodkie upominki dla kolegów z pracy, ale listonosz to co najwyżej rózgę dostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje prezenty są zawsze z klasą, niezwykle eleganckie i takie smakowite.U mnie też zawirucha przedświąteczna, ale na szczęscie już niewiele zostało o myśle, że się wyrobie przed końcem środy.Ściskam Was serdecznie:)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja co roku stołuję się jak nie u Mamy to u Teściowej na Wigilii, natomiast zawsze coś przygotowuję i tak w tym roku mam za zadanie upiec 4 blachy ciast. Wyzwanie to dla mnie, ponieważ pracuję do samej Wigilii. Też budzę się po nocach przywołując świąteczną listę zakupów... rozumie Twój ból :) Ale myślę, że już za 4 dni ze spokojem usiądziemy przy stole z rodziną i zapomnimy o tych naszych małych "udrękach". Przy okazji życzę zdrowych i spokojnych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń