piątek, 29 maja 2015

Przyszłość o smaku pieczonych truskawek czyli torcik z musem truskawkowym, syropem z czarnego bzu i czekoladową galaretką


Czasami zastanawiam się nad pozornie skomplikowanymi przepisami. Ten też wygląda na dość pracochłonny. Nie wierzcie pozorom. To ciasto jest banalnie łatwe i szybkie w przygotowaniu.
Zawsze w przypadku ciast nie wymagających pieczenia mam mieszane uczucia. Niby wyglądają jak należy, smakują też zazwyczaj niczego sobie ale pozostaje malutki niedosyt. Dlaczego?
Bo dla mnie ciasto, to takie z piekarnika.
Każde inne słodkie drobiazgi są nieco....niepoważne.
Co prawda już się przekonałam, że ciasto bez pieczenia może być ósmym cudem świata (patrz tutaj)ale jeżeli przez większość życia było się niedowiarkiem, to trudno jest zmienić nawyki.

Dzisiejsze ciasto należy do tej kategorii, która budzi moje obawy. Ciasto czy nie ciasto? Może deser?
Nie, chyba jednak ciasto. Na dodatek bardzo smaczne.
Użyłam w nim syropu z czarnego bzu.Na razie czarny bez przygotowuje się do kwitnienia.
Nie ukrywam, że mój syrop jest zeszłoroczny.
Jeżeli nie macie zachomikowanej buteleczki, to się nie martwcie. Spokojnie zróbcie mus bez czarnego bzu.
Ale za to upieczcie truskawki. Pieczone truskawki to sama poezja. Do gotowanych mają się jak zdjęcie ogrodu różanego do bukietu róż.
Nawet kolor pieczonych truskawek jest inny. I wiecie co jest też super? Dodanie do pieczonych truskawek jakiegoś pachnącego czegoś...rozmarynu, bazylii, pieprzu, wanilii, kardamonu.
Do mojej wersji z syropem z czarnego bzu idealnie pasowałoby kilka kuleczek czerwonego pieprzu.

Tak więc ciasto, które dziś proponuję jest przyszłościowe. Już, już za moment zacznie się sezon truskawkowy. Obok, niepozornie ale za to oszałamiająco zakwitnie czarny bez. Nie przegapcie tego momentu.
Bo nawet jeśli pocieszycie się sztucznymi truskawkami po sezonie, to czarny bez nie zakwitnie pod żadnym pozorem po raz drugi.




Torcik z musem truskawkowymi i syropem z czarnego bzu oraz z galaretką czekoladową
(forma okrągła o średnicy 19cm)

spód:
200 g ciastek oreo
2 łyżki kakao
70 g stopionego masła

mus truskawkowy:
500 g truskawek
3 łyżki cukru
1 galaretka truskawkowa
1 łyżka żelatyny
400 ml kremówki
3 łyżki cukru pudru

galaretka czekoladowa:
1/4 szklanki cukru
50 ml wody
1 łyżka kakao
50 ml kremówki lub mleka do kawy
1 łyżka żelatyny


Miksujemy ciastka z kakao i topionym masłem. Okruchami wykładamy dno formy. Dociskamy szklanką i wkładamy formę do lodówki.

Galaretkę truskawkową rozpuszczamy w szklance wrzątku. Chłodzimy.

Żelatynę zalewamy odrobiną wody a kiedy napęcznieje stawiamy miseczkę z żelatyną na garnku z gotującą się wodą.

Truskawki wkładamy do żaroodpornego naczynia, posypujemy cukrem i kilkoma ziarenkami czerwonego pieprzu. Pieczemy w 180 stopniach 40 minut.
Potem schładzamy truskawki i w mikserze miksujemy je z cukrem, syropem z czarnego bzu i płynna żelatyną.

Ubijamy kremówkę.

Odlewamy 1/3 szklanki musu truskawkowego.
Do reszty masy truskawkowej dodajemy kremówkę. Mieszamy do połączenia się składników.
Na spód formy wylewamy mus truskawkowy i wkładamy na 15 minut do lodówki. Potem na mus truskawkowy wykładamy cały mus truskawkowo śmietanowy.
Schładzamy godzinę w lodówce.

W tym czasie przygotowujemy czekoladową galaretkę.
Mieszamy gorącą, przegotowaną wodę z cukrem i kakao do rozpuszczenia się cukru.
Wlewamy śmietankę.
Żelatynę rozpuszczamy wg przepisu wyżej i mieszamy zresztą masy czekoladowej.
Wyjmujemy ciasto z lodówki i wlewamy na górę czekoladową galaretkę.
Ponownie schładzamy minimum godzinę.
Potem dekorujemy np. truskawkami.

I co myślicie? Deser czy ciasto?









Smacznego

2 komentarze:

  1. Ciasto czy deser - czy to wazne jesli tak pieknie wyglada? A polaczenie smakow musi byc obledne! (to pisalam ja z nowej zabawki Charli'ego :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciasto, czy nie ciasto. Oto jest pytanie.Na pewno jest to uczta dla moich oczu.Wspaniałe kolory, piękne dodatki i moje ulubione truskawki. Super.I ulubiony syrop z czarnego bzu!!mmm..Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń