Czasami zastanawiam się nad pozornie
skomplikowanymi przepisami. Ten też wygląda na dość pracochłonny.
Nie wierzcie pozorom. To ciasto jest banalnie łatwe i szybkie w
przygotowaniu.
Zawsze w przypadku ciast nie
wymagających pieczenia mam mieszane uczucia. Niby wyglądają jak
należy, smakują też zazwyczaj niczego sobie ale pozostaje malutki
niedosyt. Dlaczego?
Bo dla mnie ciasto, to takie z
piekarnika.
Każde inne słodkie drobiazgi są
nieco....niepoważne.
Co prawda już się przekonałam, że
ciasto bez pieczenia może być ósmym cudem świata (patrz tutaj)ale jeżeli przez większość życia było się niedowiarkiem, to
trudno jest zmienić nawyki.
Dzisiejsze ciasto należy do tej
kategorii, która budzi moje obawy. Ciasto czy nie ciasto? Może
deser?
Nie, chyba jednak ciasto. Na dodatek
bardzo smaczne.
Użyłam w nim syropu z czarnego bzu.Na razie czarny bez przygotowuje się do kwitnienia.
Nie ukrywam, że mój syrop jest
zeszłoroczny.
Jeżeli nie macie zachomikowanej
buteleczki, to się nie martwcie. Spokojnie zróbcie mus bez czarnego
bzu.
Ale za to upieczcie truskawki. Pieczone
truskawki to sama poezja. Do gotowanych mają się jak zdjęcie
ogrodu różanego do bukietu róż.
Nawet kolor pieczonych truskawek jest
inny. I wiecie co jest też super? Dodanie do pieczonych truskawek
jakiegoś pachnącego czegoś...rozmarynu, bazylii, pieprzu, wanilii,
kardamonu.
Do mojej wersji z syropem z czarnego
bzu idealnie pasowałoby kilka kuleczek czerwonego pieprzu.
Tak więc ciasto, które dziś
proponuję jest przyszłościowe. Już, już za moment zacznie się
sezon truskawkowy. Obok, niepozornie ale za to oszałamiająco
zakwitnie czarny bez. Nie przegapcie tego momentu.
Bo nawet jeśli pocieszycie się
sztucznymi truskawkami po sezonie, to czarny bez nie zakwitnie pod
żadnym pozorem po raz drugi.
Torcik z musem truskawkowymi i syropem
z czarnego bzu oraz z galaretką czekoladową
(forma okrągła o średnicy 19cm)
spód:
200 g ciastek oreo
2 łyżki kakao
70 g stopionego masła
mus truskawkowy:
500 g truskawek
3 łyżki cukru
1 galaretka truskawkowa
1 łyżka żelatyny
400 ml kremówki
1/3 szklanki syropu z czarnego bzu
3 łyżki cukru pudru
galaretka czekoladowa:
1/4 szklanki cukru
50 ml wody
1 łyżka kakao
50 ml kremówki lub mleka do kawy
1 łyżka żelatyny
Miksujemy ciastka z kakao i topionym
masłem. Okruchami wykładamy dno formy. Dociskamy szklanką i
wkładamy formę do lodówki.
Galaretkę truskawkową rozpuszczamy w
szklance wrzątku. Chłodzimy.
Żelatynę zalewamy odrobiną wody a
kiedy napęcznieje stawiamy miseczkę z żelatyną na garnku z
gotującą się wodą.
Truskawki wkładamy do żaroodpornego
naczynia, posypujemy cukrem i kilkoma ziarenkami czerwonego pieprzu.
Pieczemy w 180 stopniach 40 minut.
Potem schładzamy truskawki i w
mikserze miksujemy je z cukrem, syropem z czarnego bzu i płynna
żelatyną.
Ubijamy kremówkę.
Odlewamy 1/3 szklanki musu
truskawkowego.
Do reszty masy truskawkowej dodajemy
kremówkę. Mieszamy do połączenia się składników.
Na spód formy wylewamy mus truskawkowy
i wkładamy na 15 minut do lodówki. Potem na mus truskawkowy
wykładamy cały mus truskawkowo śmietanowy.
Schładzamy godzinę w lodówce.
W tym czasie przygotowujemy czekoladową
galaretkę.
Mieszamy gorącą, przegotowaną wodę
z cukrem i kakao do rozpuszczenia się cukru.
Wlewamy śmietankę.
Żelatynę rozpuszczamy wg przepisu
wyżej i mieszamy zresztą masy czekoladowej.
Wyjmujemy ciasto z lodówki i wlewamy
na górę czekoladową galaretkę.
Ponownie schładzamy minimum godzinę.
Potem dekorujemy np. truskawkami.
I co myślicie? Deser czy ciasto?
Smacznego
Ciasto czy deser - czy to wazne jesli tak pieknie wyglada? A polaczenie smakow musi byc obledne! (to pisalam ja z nowej zabawki Charli'ego :))
OdpowiedzUsuńCiasto, czy nie ciasto. Oto jest pytanie.Na pewno jest to uczta dla moich oczu.Wspaniałe kolory, piękne dodatki i moje ulubione truskawki. Super.I ulubiony syrop z czarnego bzu!!mmm..Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!:)
OdpowiedzUsuń