Wyobrażaliście sobie kiedyś
sytuację, kiedy nie macie żadnych obowiązków? Może to brzmi
rewolucyjnie ale choć na moment spróbujcie sobie wymyślić taką
sytuację. Nic nie muszę – to motto na dziś. I jeszcze na
jutro...i na pojutrze.....i za tydzień.....Nie muszę wstawać. Nie
muszę myć zębów. Nie muszę robić śniadania. Nie muszę iść
do pracy. Nie muszę prać skarpetek. Nie muszę jeść, nie muszę
oddychać (no nie, jednak chyba muszę).
Ktoś powie, że tak wygląda urlop.
Ha! Naprawdę?
Stałam na środku swojego majątku i
próbowałam ogarnąć moje tu i teraz. Tu kompostownik. Tu
zarośnięte podwórko. Tu zwalone drzewa w sadzie.
Teraz malowanie drzew. Teraz sadzenie
pomidorów. Teraz wypełnianie doniczek na tarasie. Teraz nie
oglądanie się na tu.
Należę do ludzi, dla których
szklanka zawsze jest w połowie pełna. Tak też było z koszeniem
przedwczoraj łąki. Po dwóch godzinach łąka ciągle była w
połowie nie skoszona.
Zapytacie dlaczego byłam ponurym
kosiarzem?
Czas. Czas i pogoda są odpowiedzią.
W zeszłym roku moje uprawy musiały
się zmieścić w doniczkach. W tym roku postanowiłam wrócić do
szklarni i regularnego ogródka.
Aby pomidorki i ogórki miały swoje
miejsce, potrzebny jest kawałek czystej, pozbawionej chwastów
ziemi.
I to jest powód mojego machania
kosiarką.
Teraz trzeba się namęczyć by w lipcu
przytulić pierwsze bawole serce.
Wczoraj powinien był przyjechać
zaprzyjaźniony właściciel traktora z pługiem i zaprowadzić
porządek wśród perzu, łubinu i pokrzyw.
No tak, tylko, że wczoraj lało jak z
cebra. Z pogody cieszyły się tylko ślimaki.
Wyobrażacie sobie taki dzień, kiedy
nic nie musicie? To ten dzień, kiedy jedziecie na urlop a deszcz
pada i pada. Fajnie? Chyba nie bardzo...
Na pocieszenie mam pstrąga.
Urlop i pstrąg dobrze się komponują.
Pstrąg boczkiem otulony
2 pstrągi
2 cytryna (jedna cała plus skórka z
jednej)
2 cebule
8 pasków wędzonego boczku lub szynki
parmeńskiej
pół szklanki kremówki
2 gałązki tymianku
sól
pieprz
1 łyżka masła
1 łyżka oleju do smażenia
Pstrągi (zakładam, że macie je przed
sobą patroszone), myjemy i osuszamy.
Odkrawamy głowy i filetujemy rybę w
kierunku ogona, nie przecinając do końca. Usuwamy płetwy i ości.
Część ogonowa powinna łączyć obie części ryby.
Wiem, że brzmi to karkołomnie, ale
pstrąg wyjątkowo łatwo poddaje się tej operacji.
Pozbawioną kręgosłupa, płetw i ości
rybę solimy i pieprzymy zarówno od zewnątrz jak i od środka.
Myjemy dokładnie cytrynę. Kroimy na
plastry. Na patelni topimy łyżkę masła i smażymy plasterki
cytryny po minucie z każdej strony.
Zdejmujemy patelnię z ognia. Nie
myjemy jej, bo na resztkach po smażeniu cytryny zrobimy sos.
Do środka ryby wkładamy po plasterku
smażonej cytryny i nieco oberwanych liści tymianku. Na desce
rozkładamy plastry boczku i kładziemy na nich rybę. Owijamy
boczkiem rybę. Spinamy boczek wykałaczkami (dzięki temu nie
rozpadnie się w trakcie pieczenia) lub owijamy bawełnianą nitką.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Na patelnię wlewamy łyżkę oleju i
smażymy rybę po dwie minuty z każdego boku. Zaczynamy od boku,
gdzie znajduje się łączenie boczku.
Zdejmujemy rybę i na tym samym
tłuszczu smażymy pokrojoną w piórka cebulę.
Kiedy cebula stanie się szklista,
przekładamy ją na dno naczynia żaroodpornego. Rozkładamy
pozostałe plastry smażonej cytryny a na wierzch kładziemy ryby.
Wkładamy naczynie z rybą do
piekarnika i pieczemy 25 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy wykałaczki lub
nitkę i przygotowujemy sos.
Na patelnię, na której smażyliśmy
plastry cytryny wlewamy kremówkę i ścieramy skórkę z cytryny.
Zagotowujemy, mieszamy i polewamy rybę.
Lekko, cytrusowo, smacznie, wiosennie.
Smacznego
Pstrag wyglada na skrepowanego sytuacja ;)
OdpowiedzUsuńA dzien w kotrym nic nie trzeba, to dzien paniki! Ja bym zaraz zrobila takiego pstraga a potem jakies ciasto!
PSTRAG::::mmmm...uwielbiam, a w Twoim wykonaniu, mimo, ze lekko skrepowany, wyglada nieziemsko.Serdecznie Was pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń