Kupiłam sobie szlifierkę. Już dawno
żaden zakup tak mnie nie ucieszył jak ten. Aby szlifierce nie
było smutno dodałam jej do pary opalarkę. I rzutem na taśmę
dorzuciłam zszywacz tapicerski.
W związku z niecodziennymi zakupami
mam dziś dla was przepis wyjątkowy,
stary drewniany stół w nowej
odsłonie:
Składniki:
1 stół drewniany
1 szlifierka powierzchniowa
1 paczka papieru ściernego
1 butelka rozcieńczalnika
2 pędzle (jeden do zmiatania pyłu,
drugi do malowania)
1 puszka lakieru do drewna
1 ścierka do wycierania rąk z farby
Czas pracy: jedno popołudnie
Jak każdy przepis ten też wymaga
skompletowania składników.
Tym razem jednak, nie muszą być one w
tej samej temperaturze.
Dobrze gdy dysponujecie trawnikiem,
werandą, tarasem lub kawałkiem podwórka, bo praca jest pyląca.
I co ważniejsze, mizeraki, osoby o
słabych rękach, alergii, skłonności do psikania niech dadzą
sobie spokój i poprzestaną na przeczytaniu przepisu.
Autorka nieco przeceniła swoje siły i
nie spodziewała się nieprzewidzianych atrakcji i tylko jej ośli
upór sprawił, że rzecz została doprowadzona do końca.
Pierwsza niespodzianka to drgania,
które ze szlifierki przenoszą się na ręce, ramiona i całą
resztę szlifującego. Po kwadransie miałam wrażenie, że wibruje
mi zarówno trzeci migdałek jak i kamienie żółciowe.
Druga rzecz to siła. Aby szlifierka
się nie znarowiła i nie poniosło jej w diabły, trzeba ją trzymać
jak byka za rogi. Mocno, mocno i jeszcze raz mocno. No i trzeba
naciskać, bo inaczej stary lakier będziecie pieścić zamiast
zdzierać. A przecież nie o przyjemność dla stołu chodzi.
Jeżeli dacie radę, to już po pięciu
godzinach przeciętnej wielkości stół będzie stał przed wami
goły jak święty turecki.
Potem jeszcze tylko dokładnie
odkurzamy, odtłuszczamy rozcieńczalnikiem i malujemy.
Jak dobrze pójdzie to kolację podacie
już na dziele rąk waszych.
Kobieta zwariowała, powiecie.
Czasami też mam takie wrażenie. Ale
po zbudowaniu w zeszłym tygodniu ceglanej ściany i odnowieniu dziś
stołu* nic mnie już nie zdziwi.
Na tym pięknym nowym stole można
postawić śliczne morelowe ciasto. Ciekawe co wzbudzi większy
zachwyt?
Totalnie morelowe
ciasto
forma prostokątna 28 x 20
biszkopt:
3 jajka
3 łyżki cukru pudru
3 łyżki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
strata skórka z jednej cytryny
do nasączenia
likier morelowy lub syrop morelowy
(może być woda z cukrem i cytryną)
krem morelowy:
400 ml kremówki
2 galaretki morelowe
kilka świeżych moreli
do przełożenia:
Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni.
Białka ubijamy na sztywno. Dosypujemy
cukier i ubijamy jak na bezę. Do niej dodajemy żółtka i ubijamy
jeszcze kilkanaście minut.
Wyłączamy mikser i przesiewamy do
miski mąki i dodajemy skórkę z cytryny. Delikatnie mieszamy i
wykładamy na dwie blaszki wyłożone papierem do pieczenia.
Używam dwóch blaszek bo zawsze mam
problem z przekrojeniem prostokątnego ciasta. Piekąc biszkopt w
dwóch formach nie muszę martwić, ze coś mi się rozerwie.
Wkładamy blaszki do piekarnika i
pieczemy około 10 minut.
Studzimy.
Wystudzone biszkopty zdejmujemy z
papieru i skrapiamy likierem lub sokiem. Jeden z biszkoptów
smarujemy konfiturą. Przykrywamy drugim biszkoptem i odkładamy na
bok.
Aby zrobić krem rozpuszczamy obie
galaretki w szklance wrzątku i studzimy je.
Ubijamy kremówkę i łączymy z
wystudzoną galaretką (to bardzo ważne by oba składniki miały
podobną temperaturę). Robimy to etapami. Najpierw dodając do
galaretki łyżkę śmietany, potem drugą i całą resztę.
Wylewamy krem morelowy na biszkoptowy
spód.
Morele kroimy na cząstki i rozrzucamy
po kremie (lekko pomagamy sobie łyżką aby je zatopić)
Chłodzimy ciasto w lodówce. Przed
podaniem dekorujemy je cząstkami owoców.
I jak sądzicie? Lepiej szlifować czy
piec?
Smacznego i dużo satysfakcji wszystko
jedno z czego.
* Jeżeli kogoś interesują szczegóły odnawiania, to odpowiem na wszelkie pytania (jeżeli będę znała odpowiedź, oczywiście)
O kurcze! Przepis stolarski! Tego jeszcze nie bylo!
OdpowiedzUsuńJa chyba nie mam az tyle talentu i zostane przy ciescie. Ale tylko jedzonym przy takim pieknym odnowionym stole!
Podziwiam Cię! Ja jednak zostanę przypieczeniu ;)
OdpowiedzUsuń