Nocne brownie to świetny sposób na
bezsenność. Kojący zapach czekolady, cisza dookoła, ciemność za
oknem... Idealnie. Może jakaś cicha muzyczka na dodatek? Może....za
chwilę. Teraz niech panuje cisza.
Od jutra będzie zimno. Znowu.
Nieważne. Czekolada powoduje, że złe
wiadomości nie są takie złe. Zresztą, jakie znaczenie ma pogoda?
Zawsze przecież jakaś jest. Ona się mną nie przejmuje. Dlaczego
ja miałbym się przejmować nią. Zawsze mogę ubrać dodatkowy
sweter.
Nieskomplikowane brownie świetnie się
komponują z nieśpiesznym przepływem myśli.
O tej porze zdecydownie oderwałam się
już od ekranu komputera i czuję jak rozprostowują mi się szare
komórki. Jak się przeciągają z lubością, jak oddychają z ulgą,
nie musząc gonić jedna za drugą z prędkością światła.
Wszystkie decyzje niecierpiące zwłoki,
niech teraz postoją za drzwiami. O tej porze mówię im stanowcze
„nie”. W tym momencie jest tylko czekolada, cisza i noc.
Kiedyś, dawno temu jedna z naszych
córek odmawiała kładzenia się spać. Mimo codziennych rytuałów
ona niezmiennie nie zasypiała. Razem z nią nie spał cały dom.
Mieliśmy w domu małego nocnego terrorystę. Może gdybym jej wtedy
piekła czekoladowe brownie nie mielibyśmy tego problemu? Może
zamiast herbatek rumiankowych powinnam była urządzić aromatyczną
czekoladoterapię?
Naszej drugiej córce ukradłam z
pokoju (wybacz mi to proszę) karteczkę z napisem: „jeżeli w
niebie nie ma czekolady, to ja tam nie idę”.
Do dziś pamiętam również wiszący w
jej pokoju nad biurkiem „zestaw reanimacyjny” składający się z
grubej tabliczki mlecznej czekolady. ” Na wypadek napadu smutku –
zbij szybkę i natychmiast zjedz”
Oj tak, bez niej życie byłoby nie do
zniesienia.
Najprostsze
brownie z czekoladą Daim*
prostokątna foremka 19 x 21 cm
150 g gorzkiej czekolady
130 g masła
1 łyżeczka pasty waniliowej
100 g brązowego cukru demerara
30 g brązowego cukru muscavado*
3 jajka
70 g mąki pszennej
2 łyżki kakao
pół łyżeczki soli
1 batonik Daim* (można go kupić w
Ikea)
polewa czekoladowa:
100 g białej czekolady
1/3 szklanki kremówki
W miseczce ustawionej na garnku z wodą
(pamiętamy by woda nie dotykała dna miseczki) umieszczamy masło,
wanililię i połamaną czekoladę. Włączamy ogień i rozpuszczamy
masło i czekoladę. Mieszamy i zdejmujemy z ognia.
Do czekoladowej masy wsypujemy cukier
muscavado (dodaje on ciastkom nieco karmelowego smaku i zwiększa
ciągliwość brownie) i brązowy cukier. Mieszamy i studzimy.
Ubijamy jajka i wlewamy do nich
czekoladową mieszankę.
Miksujemy chwilkę i wspypujemy mąkę
zmieszaną z kakao i solą. Mieszamy tylko do połączenia się
składników.
Formę wykładamy papierem (tylko dno)
i rozsmarowujemy masę. Na koniec wkładamy w ciasto kawałki
połamanej czekolady Daim.
Pieczemy 20-25 minut w 180 stopniach.
Aby zrobić polewę z białej czekolady
podgrzewamy mocno kremówkę i zdejmujemy z pieca. Wrzucamy do
kremówki połamaną czekoladę i po minucie mieszamy. Wystudzoną
polewą pokrywamy ciasto.
Po kilku godzinach ciasto można
pokroić w kwadraty.
Smacznego
Piekne brownie! A takie robione w nocy sa zawsze smaczniejsze z mojego doswiadczenia :)
OdpowiedzUsuń(to pisalam ja MidnightCookie, ale nie chcialo mnie zalogowac)
Brownie wyglada obledne i zimno i deszcz i zle samopoczucie nie potrafi sie sprzeciwic na widok takich slodkosci..Piekne zdjecia.Pozdrawiam WAS dzisiaj cieplo i slonecznie. :)
OdpowiedzUsuń