środa, 8 kwietnia 2015

Jak fioletowy stał się pomarańczowym i marchewkowe tagliatelle





















Podobno prawdziwy kolor marchewki daleki jest od pomarańczowego. Podobno bliżej marchewce w kolorze do buraka niż mandarynki. Podobno, podobno...
Marchewka, którą ja znam od zawsze jest pomarańczowa. Sok marchewkowy jest taki. I ciasto marchewkowe jest takie. I w parze z groszkiem marchewka zawsze jest ognistego koloru.
Kto i dlaczego pozbawił marchewkę jej naturalnego koloru?
Słyszeliście historię o tym jak marchewka oddała kolor w sprawie politycznej?
Chęć przypodobania się władcy w przypadku poczciwej marchewki skończyło się w rezultacie dyktaturą koloru.
Bo cóż z tego, że pierwsza marchew była fioletowa. Miała korzenie afgańskie, ale kto by się tam pytał Afgańczyków o zdanie. Tym bardziej, że sprawa miała miejsce ponad 900 lat temu.
Chińczycy też nie mieli wiele do powiedzenia z swoimi kremowymi i żółtymi korzeniami marchewkowymi.
Od szesnastego wieku Holendrzy ustanowili, że kolor marchewki będzie idealny kolorystycznie z ich barwami narodowymi. Oranje. Czy to na cześć Willema van Oranje? W końcu był dla Holendrów bohaterem narodowym, stawiając czoło hiszpańskiej potędze Habsburgów.
W każdym razie od tego momentu nie tylko Holandia jest pomarańczowa ale i marchewka zyskała nową, można powiedzieć, historyczną barwę. Od tego momentu żółci, kremowi, czarni kuzyni marchewki zeszli do podziemia.
Zaczęła się i twa do dziś hegemonia pomarańczowej marchewki.
Nie mam nic przeciwko jej obecnemu kolorowi. W końcu nic tak dobrze nie robi na poprawę ducha zimą jak ogniste kolory. Szkoda tylko, że nie bardzo mamy wybór. A ja lubię mieć wybór.
Dziś ugotowałabym zupę krem w kolorze pomarańczy a jutro podałabym fioletową marchewkę z zielonym groszkiem.
Jeżeli więc napotkacie na swojej drodze fioletową lub białą marchewkę nie zastanawiajcie się nad jej losem. Po prostu ją kupcie a potem bawcie się kolorami na talerzu.




pomarańczowe i fioletowe tagliatelle

4 marchewki (kolor nie ma znaczenia)
skórka otarta z jednej pomarańczy
sok z jednej pomarańczy
2 łyżki masła
szczypta soli
2 łyżki cukru
do wyboru szczypta mielonego kuminu lub imbiru
oraz uprażone orzeszki np. piniowe

Marchewki obieramy obieraczką do warzyw. Potem je myjemy i osuszamy np. ręcznikiem papierowym. Tą samą obieraczką ścieramy kolejne paski marchewki. Ta metoda jest najskuteczniejsza i najłatwiejsza. Paski wychodzą cieniutkie i marchewka naprawdę wygląda jak szeroki makaron.
Zagotowujemy rondel z niewielką ilością wody (wody powinno być tyle by marchewka była przykryta). Do wody dodajemy szczyptę soli i łyżkę cukru.
Wrzucamy do wody marchewki (oddzielnie fioletową, oddzielnie pomarańczową) i gotujemy minutę.
Odcedzamy marchewki.
W rondlu rozgrzewamy masło i wlewamy sok pomarańczowy i strartą skórkę. Zagotowujemy i odparowujemy sos. Potem wrzucamy marchewkowe paski (również oddzielnie), wsypujemy resztę cukru. Gotujemy marchewkę do momentu aż większość soku wyparuje.
Teraz musimy użyć kubków smakowych. Od naszego gustu zależy czy dodamy cukru czy nie. Od nas zależy czy dodamy np. mielonego kuminu czy może mielonego imbiru. A może do każdego koloru dodamy inną przyprawę?
Czy zjemy makaron jako samodzielne danie? Wtedy świetnie przysłużą mu się np. podpieczone orzechy.
Jeżeli tagliatelle będą dodatkiem np. do ryby w pomarańczowym sosie, wystarczy posypać je np. tymiankiem.
Możliwości jest sporo. Bez względu na to czy marchewka jest kremowa czy czarna.




P.S.
A wiecie, że ziemniaki też mogą być fioletowe?


Smacznego

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam ciasto marchewkowe, więc mogę go zjeść w każdej ilości. Uwielbiam też kolor fioletowy, wiec i dla mnie ziemniaki mogą mieć tą barwę. Czyżbyś gdzieś była i wróciła?Pozdrawiam ciepło!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie byłam): Pochłonęły mnie kontakty, wtyczki, płytki i zaworki;))
      Ściskam cię mocno i cieszę się, że do mnie zaglądasz:)

      Usuń
  2. No, takie fioletowe tagliatele na pewno podejrzewalabym o smak buraczany. A jak smakuje taka marchewka? Mnie sie kiedys trafila taka, ale tylko raz i nie pamietam jak ja spozytkowalam. Chyba upieklam razem z tymi pomaranczowymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marchewka smakuje marchewkowo. I to jest bardzo przyjemna niespodzianka:)) Teraz mogę brać fioletową marchew w ciemno:))

      Usuń
  3. Kupiłam raz opakowanie kolorowych marchewek. Jakie było moje rozczarowanie, gdy pod fioletową cienką warstwą znalazłam pomarańczowe wnętrze! Nie tego się spodziewałam po tej wyjątkowej marchewce...
    Widziałam fioletowe ziemniaki, ale nie miałam już siły ich dźwigać. A później nie było... Poza tym byłabym ogromnie rozczarowana, gdyby w środku okazały się żółte...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fioletowe ziemniaki po ugotowaniu są ciągle fioletowe. Powiem szczerze, że też miałam wątpliwości,ale okazało się, że nie dość, że nie zmieniły koloru, to na dodatek smakują jak ziemniaki;))

      Usuń
  4. A to historia! Ziemniaki fioletowe znamy i nawet próbowałam, ale jeszcze nigdzie nie dostałam fioletowej marchewki :)

    Pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz więcej kolorów w warzywach. Po fioletowej marchewce i fioletowych ziemniakach znalazłam żółte buraki;))
      I są słodsze od czerwonych. Upieczone bardziej przypominają deser niż składnik sałatki warzywnej:))

      Usuń