Trzy tygodnie to dużo czy mało?
Jeśli czekamy na operację zaćmy, to
tyle co nic. Każdy czekający podskoczyłby z radości.
Czekający z bolącym zębem na wizytę
u dentysty trzy tygodnie traktowaliby zapewne jak wejście w
przedsionek piekieł.
A w życiu tzw codziennym? Ile to jest
trzy tygodnie?
Dwadzieścia jeden dni czyli 504
godziny czyli 30 tysięcy 240 minut czyli 1 milion 814 tysięcy 400
sekund.
Robi wrażenie?
Ile z tych minut jesteśmy świadomi?
Co wartego zapisania w kalendarzu wydarzyło się w tym czasie?
Zaczęliśmy z sukcesem mistrzostwa
Europy.
Odpadliśmy z mistrzostw Europy.
Skończył się kolejny rok szkolny.
MMŻ miał urodziny....też kolejne.
Wielka Brytania pokazała kontynentowi
środkowy palec.
Wkroczyliśmy w lato kalendarzowe.
Ktoś się urodził.
Ktoś umarł.
Gremialnie wyjechaliśmy na wakacje.
Pewna pani dowiedziała się, że jej
mąż ma dwuletnią córkę z inną panią.
Małe radości, duże radości.
Małe smutki, duże tragedie.
Nic nie znaczące trzy tygodnie.
Jedyne i niepowtarzalne trzy tygodnie w
życiu.
Sałatka
z pstrągiem, wężową rzodkiewką, begonią i pieczonymi buraczkami
garść sałaty ulubionej
wędzony lub upieczony pstrąg (bez
ości)
2 buraczki upieczone w piekarniku (moje są żółte)
garść wężowej rzodkiewki* (lub
zwykłej)
do dekoracji:
kwiaty begonii
liście świeżego oregano
sos:
1 łyżeczka łagodnej musztardy (np.
miodowej)
2 łyżki soku z cytryny
6 łyżek dobrej oliwy
ćwierć łyżeczki soli
1 łyżka oreganowych listków
pieprz
Buraczki do sałatki możemy upiec na
dwa sposoby. Pierwszy to zawinąć umyte buraki w folię aluminiową
i piec w piekarniku do miękkości czyli około 50 minut.
Drugi sposób, mój ulubiony, to obrać
buraczki, pokroić na kawałki wielkości sporych frytek, wymieszać
z oliwą i solą i piec na blasze aż nieco sczernieją na
krawędziach. Trwa to około 25 minut. Teraz buraczki są młodziutkie
i łatwo je zmusić do uległości, Ten sposób wydobywa z buraka to,
co w nim najsłodsze.
W słoiczku mocno wstrząsamy wszystkie
składniki sosu. Upieczone buraczki rozkładamy na sałacie. Między
buraczki kładziemy kawałki pstrąga i rzodkiewki.
Posypujemy całość listkami oregano i
pączkami begonii.
Polewamy sosem przed podaniem. Opiekamy
bagietkę i w upalny lipcowy dzień mamy obiad aż miło.
*takie dziwo urosło mi na grządce. Wygląda jak fasolka a smakuje jak rzodkiewka
Smacznego
Witaj Limonko, u Ciebie to zawsze jest kolorowo, zdrowo, niezwykle bajecznie. Cieszę się, że znów mogę tutaj być. Dziękuję CI bardzo za odwiedziny u mnie i za pamieć. Pozdrawiam ciepło i serdecznie!
OdpowiedzUsuńdługo cię nie było a ja zaglądam codziennie i chociaż nic nie piszę to wiedz ,że jestem . Na tym drugim blogu o domu nie umiem zamieścić komentarza ale dom cudny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ,sciskam moccno
Boziu jedyna - co to za ploty! Ja chce wiedziec wiecej!
OdpowiedzUsuńSalatka super, ale przemyslenia jeszcze lepsze.
Pycha sałatka, lekka, a zarazem sycąca. Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuń