Przepraszam Pana, czy to już
październik?
Halo! Czy może mi Pan powiedzieć czy
to już jesień?
Tak, tak, proszę drogiej Pani, i to, i
to. Czyżby przeoczyła Pani zmianę kolorów? Czy nie zauważa Pani
błękitu nieba tak błękitnego jak tylko jesienią być może?
A te krople ciężkie jak olej,
spływające po szybach czy mają w sobie coś z figlarnej lekkości
majowego deszczu? Otóż to, nie mają.
Tak, tak, to jesień w pełnej,
dojrzałej formie.
Te śliwki granatowe, pchające się w
ręce i wymuszające ciągłe mieszanie w garach. Uzależniające.
Te dynie pękate, złote, szare,
pomarańczowe. Och, one są posłańcami najbardziej. One są
posłańcami jesieni i posłańców czeka je los. Siekanie, krojenie,
pieczenie, duszenie. Ich koniec to początek czegoś dobrego,
pysznego.
A gruszki? O, proszę szanownej Pani,
gruszki to zupełnie inna bajka. Gruszka to słodycz nie
jednoznaczna. To słodycz zaprawiona cierpkością. To myśl o
orzechach i może o miodzie?
Lubi Pani woalki?
Ach tak, kto dziś używa woalek? Więc
na Pani twarzy....? Babie lato.
Biegła Pani, jak widzę i zamiast
motyli złapała Pani woal pajęczy. Zaplątał się we włosy razem
z liściem.
Dziwi się Pani moim wynurzeniom? To
jesień tak działa. Refleksyjnie, słodko gorzko, tęskniąco.
Proszę się jednak nie smucić. To
przemijające. Jak babie lato, jak chmury i deszcze...
Mam na jesienny nastrój kilka
wypróbowanych sposobów: herbata z sokiem malinowym, brownie pełne
czekolady, dobry rosół z odrobiną imbiru, spacer po lesie i
głaskanie kota.
Pomaga też przytulenie się do kogoś
lub ulubiony film np. Czekolada.
Wybór jest nieskończony.
Może dziś postawimy na zapiekankę?
Wrześniowy Delicious pokazał piękną
kurczakową basteeya z Marakeszu czyli zapiekankę marokańską.
Basteeya
z kurczaka z Marakeszu
4 udka z kurczaka
2 cebule, pokrojone w piórka
5 ząbków czosnku, pokrojone drobno
kawałek imbiru wielkości kciuka,
pokrojony drobno
pół łyżeczki kurkumy
2 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego kuminu
pół łyżeczki mielonej papryki
1 łyżeczka cynamonu, plus pół
łyżeczki do posypania
100 g płatków migdałowych
1 łyżki cukru pudru
50 g rodzynków
skórka i sok z jednej cytryny
3 jajka
natka pietruszki
pół kostki masła (jeśli używacie ciasta francuskiego, to 4 łyżki wystarczą)
opakowanie ciasta francuskiego lub filo
(w oryginalnym przepisie jest mowa o
cieście filo ale na mojej wsi „filo” występuje tylko jako
początek czasownika „filować” czyli zerkać. Już zdobycie
ciasta francuskiego w pobliskim miasteczku graniczyło z cudem)
Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki masła.
Obsmażamy kurczaka ze wszystkich stron.
Zdejmujemy mięso z patelni i odkładamy
na bok.
Na tej samej patelni smażymy cebulę
aż się zeszkli ale nie zarumieni. Dorzucamy czosnek, imbir i
przyprawy. Smażymy mieszając 3,4 minuty. Wkładamy na patelnię
podsmażonego kurczaka i dolewamy 1,5 szklanki wody i dodajemy
łyżeczkę soli. Przykrywamy patelnię i na małym ogniu gotujemy
wszystko około pół godziny. Sprawdzamy czy kurczak jest miękki i
wyjmujemy go na talerz.
Płyn na patelni odparowujemy do
gęstości śmietany. Zdejmujemy z ognia i dodajemy teraz migdały,
rodzynki, cukier i skórkę z sokiem z cytryny.
Odstawiamy by przestygło.
Kurczaka obieramy z kości i skóry.
Dzielimy na kawałki. Dorzucamy do sosu i delikatnie mieszamy,
dodając jajka i natkę pietruszki.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Okrągłą formę o średnicy 23 cm
smarujemy masłem i wykładamy ciastem.
Do środka wkładamy farsz. Końcówkami
ciasta przykrywamy środek.
Smarujemy górę i krawędzie ciasta
rozmąconym jajkiem i pieczemy 35 minut.
Po upieczeniu odstawiamy na 20 minut.
Potem posypujemy górę cynamonem i cukrem pudrem.
I co sądzicie? Można obłaskawić
deszczowy dzień październikowy takim daniem?
Życzę smacznego
Tak już ta jesień na ludzi działa... Nic się chyba nie da z tym zrobić.
OdpowiedzUsuńZapiekanka boska, nabrałam na taką apetytu :)
Piękna jesien, a twoja potrawka...wspaniała...Zapiekanka po prostu taka, że... ślinka cieknie na jej widok!! Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńLimonko, jakby cala jesien byla taka liryczna jak u Ciebie, to zamawiam dwie w tym roku!
OdpowiedzUsuńwspaniała tarta-zapiekanka:)
OdpowiedzUsuńGdy się człowiek wgłębi w te zdjęcia, to przenosi się wprost do Maroka!
OdpowiedzUsuńJako miłośnik cytrusów podoba mi się szczególnie ta cytryna ze zdjęć powyżej :) Oczywiście przepisy też niczego sobie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń